loader image

38. Pół-Maraton

grubas gruby brzuch biegacz

Dla tych, którzy tak jak ja zapisali się na Szczeciński Półmaraton Gryfa 2013 i tak jak ja ciężko się do niego przygotowują mam smutną wiadomość.

Przez te 2 dni, które pozostały już raczej nie nadrobimy zaległości z całego życia ;)

Tak więc dzisiejszy wpis będzie krótki – ale treściwy.

Jeśli ktoś mnie pyta, jak moje przygotowanie na Półmaraton Gryfa – odpowiem:

chujowo ale stabilnie

Tak własnie dziś przedstawia się moja forma.

Dziś dowiedziałem się również, że niestety Piotr, który miał biec ze mną i do którego miałem zamiar równać zrezygnował i wystartuję sam.  Ech.

Tymczasem – dziś zaliczyłem ostatni, około 40 minutowy w tempie 8 – 10 km/h (i 2300 Nike Fuel Points) trening i do niedzieli daje już spokój z treningami a na biegu będę mierzył w czas 2:00 godziny.

A co z tego wyjdzie – przekonamy się w ten weekend:)

Ktoś z Was wpada na stadion na Litewskiej 25.08.2013 w samo południe ?

Autor - jacekEs

22 sierpnia, 2013

Sprawdź też…

0 komentarzy

Funkcja trackback/Funkcja pingback

  1. 39. Trzydziesty czwarty Półmaraton Gryfa w trzy dni – czyli makaron, makaron i jeszcze raz ból i cierpienie | jestesmyfajni.pl w nowej, lepszej formie - […] Czwartek. Wychodzę na ostatni trening, po którym stwierdzam, że jeśli chodzi o półmaraton to jestem w totalnej dupie. Resztę…
  2. 39. Trzydziesty czwarty Półmaraton w dwa dni – czyli makaron, makaron i jeszcze raz ból i cierpienie | jestesmyfajni.pl w nowej, lepszej formie - […] ← 38. Pół-Maraton […]

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

%d