loader image

138. To właśnie dziś rzucicie cukier! (ćpun na odwyku)

cukier słodkości i inne pyszności

won mi stąd z tym cukrem!

Pamiętacie, jak pisałem, że wszyscy jesteśmy nałogowcami? Czy nie ma dla nas ratunku i trzeba trwać w tej jakże słodkiej ale i groźnej niewoli?

Otóż nie.

Z cukrowym uzależnieniem można walczyć. Nie jesteście wcale skazani na ciągłe wciąganie pączków i batonów oraz nieśmiałe pierdolenie tłumaczenia, że od następnego poniedziałku to już ruszacie z dietą na całego. 

Bo już teraz, nie pierwszego, nie od nowego roku, nawet nie w poniedziałek! mam dla was sposób i jednocześnie wyzwanie – aby w ciągu jednego dnia możecie oderwać się całkowicie od potrzeby jedzenia słodyczy. Powodów, dla których warto o zrobić jest co najmniej dwadzieścia. 

Tak więc – zróbcie to dziś! Jak?

Po prostu od teraz, od tego właśnie momentu przestajecie je jeść

I co, to już koniec? Czy Jacek zwariował? Co to za sposób – przestać jeść słodycze przestając je jeść? A może jednak w tym szaleństwie jest metoda?

Próbowałem odstawiać słodycze stopniowo.

Najpierw obiecywałem sobie, że nie będę jadł nic słodkiego po 18. Niestety zawsze wydarzyła się jakaś wizyta u znajomych / rodziny / jakieś lody (przecież nie pozwolę aby się roztopiły) i postanowienie poległo.

cukier

cukier – taki dobry!

Potem był Antypączek. Nie muszę chyba pisać, że rezygnacja z porannego pączka do kawy okazała się klapą?

Skoro to nie wypaliło, wówczas postanowiłem jeść tylko tego jednego pączka z rana. Znowu wtopa – bo skoro zjadłem już rano coś słodkiego, to przecież jeden mały wafelek w porze lunchu nie zaszkodzi, prawda?

NIEPRAWDA.

Jedyny sposób to terapia szokowa

Cukier to silny narkotyk. I tak jak to ma miejsce z innymi narkotykami – zerwanie z tym nałogiem nie jest łatwe. A już na pewno nie ograniczając stopniowo jego ilości. Trzeba naprawdę silnej woli aby po pierwszym ciastku nie sięgnąć po następne – szczególnie, że nasz organizm jest wręcz zaprogramowany aby właśnie tak się stało. Pierwsza przyjęta porcja cukru powoduje wyrzut insuliny do organizmu, co z kolei sprawia, że apetyt na słodkie jeszcze bardziej się powiększa – i tak błędne koło się zamyka a wy postanawiacie, że z dietą to jednak zaczniecie od kolejnego miesiąca.

cukier to zło

bo cukier to zło!

Natomiast jeśli w pewnym momencie ograniczycie przyjmowanie „sztucznego” białego cukru do minimum (bo niewielkie ilości cukru są nawet w wędlinach czy jogurcie naturalnym) – organizm początkowo będzie domagał się słodyczy, ale bardzo szybko przyzwyczai się do sytuacji i zadowoli się węglowodanami, które dostarczamy mu razem z owocami, warzywami czy pieczywem (to ostatnie nie jest niezbędne, spokojnie można zrezygnować również z niego).

W ten sposób można bardzo prosto, praktycznie bezboleśnie (naprawde!) wyeliminować słodycze, biały cukier i syrop glukozowo – fruktozowy z diety. Owszem, jeśli do tej pory zastępowaliście jeden posiłek dwoma batonikami (jak ja) – będziecie musieli się przestawić i znaleźć dla nich jakąś alternatywę – ale niech to będzie naturalny jogurt a nie słodkie mleko czekoladowe.

A kiedy już uda wam się wytrzymać pierwszy i drugi tydzień – nie urządzajcie sobie żadnych „cheat days” – dni, w których jedzenie słodyczy jest dozwolone. Słyszeliście o tym, aby narkomani organizowali sobie dni, podczas których mogą dawać w żyłę, chociaż skończyli z heroiną? Albo alkoholików, którzy raz na miesiąc idą w cug w ramach „cheat days”? Nie, nie nie – postanowienie to postanowienie.

Jeżeli już zostaniecie postawieni przed koniecznością zjedzenia kawałka czekolady (np. podczas jazdy samochodem, z braku alternatywy, aby nie usnąć) – nie rzucajcie się na słodycze jakbyście właśnie zobaczyli wodę po podróży przez pustynie – jeden, najmniejszy kawałek wystarczy.

Z czasem nabierzecie siły, która pozwoli wam odmówić, nawet gdy inni będą od waszym nosem wsuwać kolejne kawałki ciasta.

Wówczas można się już tylko uśmiechać, uprzejmie odpowiadając na pytania „jak udaje ci się wytrzymać bez słodyczy„. Udaje się moi mili. I to właśnie jest piękne.

Tak więc, nie czekajcie, nie stosujcie metody małych ani dużych kroków. Po prostu porzućcie cukier już dziś. A więcej o tym, dlaczego warto to zrobić (jakbyście jeszcze nie wiedzieli) będę pisał już wkrótce. 

To co, od dziś?

Autor - jacekEs

15 lipca, 2014

Sprawdź też…

4 komentarze

  1. Ewa

    Zrobiłam to! I powiem ze moj problem jest taki co ja mam teraz zjeść. Wydawalo mi się że jem zdrowo nic bardziej mylnego. Śniadanie musli z suszonymi owocami, kawalkami czekolady albo polane miodem do tego banan, jogurt albo mleko pycha kazdy skladnik to nic innego jak mniejsza lub większa porcja cukru. Pozniej batonik musli lub ciasteczka owsiane (przeciez to samo zdrowie) i kawa z mlekiem. Na obiadek naleśniki, pierogi, makarony same pyszności a na kolacje kanapeczki, jogurt z owocami…i tak moje zdrowe żywienie doprowadzilo mnie do wysokiego cholesterolu, niedoczynności tarczycy i wagi, której nie powstydziłby się bokser kategorii półciezkiej, tylko ja do cholery jestem kobietą pracującą w biurze a nie gościem okladajacym wszystkich po mordzie (Chociaz czasamj mam ochotę sobie przywalic za swoją głupotę). Teraz wstaje rano i myślę co mam jeść? Jajka, mięso, ryby, warzywa o ile obiad to nie problem to juz z szybkim śniadaniem lub przekąska już większy

    Odpowiedz
    • jacekEs

      @Ewa – dokładnie – jak się zaczyna zastanawiać nad składem wszystkich pseudo zdrowych produktów to okazuje się, że cukier jest wszędzie. A w produktach low – fat jest go nawet więcej.. ja też miałem ten problem nie jedząc cukru i gdy byłem na diecie Atkinsa. strasznie jest znaleźć coś do jedzenia, co nie zawierało by cukru – najlepiej wcale, albo przynajmniej bez dodatku białego cukru. Szczerze mówiąc, jeśli się tak jak ja nie ma talentu do gotowania, to jedzenie może stać się nudnawe. Ale moim zdaniem i tak warto zawalczyć.

      Odpowiedz
  2. Jagódka.

    Dla mnie najgorsze były pierwsze 4 dni. Po prostu masakra, tak chciało mi się słodkiego. Dodatkowo było to ćwiczenie silnej woli, bo w domu zawsze coś było :D Ale dałam radę i teraz od około 3 tygodni nie mam ochoty na słodkie. Oczywiście zdarza mi się kawałek ciasta u znajomych, czy jakiś lód, ale najważniejsze jest to że poradziłam sobie z tym machinalnym sięganiem po kolejny kawałek. Wszystko jest dla ludzi, oby z umiarem. Teraz nawet otwarty karton ptasiego mleczka nie jest w stanie mnie wzruszyć :) Jest to dla mnie ogromny sukces. Zdradzę, że bardzo pomagała mi myśl że… To nie ja będę gruba od jedzenia słodyczy i motywowało mnie dodatkowo to,że ja potrafiłam sobie odmówić, a inni nie.

    Pozdrawiam i życzę wszystkim powodzenia !

    Odpowiedz
    • jacekes

      Jagódka – zgadzam się z Tobą w 100%. Pod każdym zdaniem mógłbym się podpisać, ale najbardziej podoba mi sie ostatnie stwierdzenie :) ja też odczuwam satysfakcję (czasami aż prawie chorą) jak widzę, kiedy inni wpychają bezwiednie słodycze – i wiem, że to im pójdzie w boczki a nie mi HAHAHA (demoniczny śmiech). A na serio, to po prostu przyjemnie poczuć, że w tej jednej kwestii jest się silniejszym niż inni :)
      Co do ochoty na słodkie – to niestety ją mam, szczególnie jak jestem głodny. Mimo wszystko 50 gramów batonika dużo lepiej zaspokaja głód (inna sprawa, że tylko na chwilę) niż np. 100 gram wędliny. Ostatnio bez obiadu miałem okazję uczestniczyć w „urodzinowym cieście” – wszyscy jedli a ja siedziałem na głodnego, bo akurat nie miałem ze sobą nic do jedzenia. Ślinę przełykałem tak głośno, że aż echo szło ;) ale wytrzymałem :)
      Tobie również powodzenia!

      Odpowiedz

Funkcja trackback/Funkcja pingback

  1. 140. Wszyscy Kochają LODY. Ale Właściwie Za Co? | jestesmyfajni.pl W Nowej, Lepszej Formie - […] chwilowo staram się ich nie tykać (wiecie – zero cukru) to bardzo lubię lody i dlatego już jakiś czas…
  2. 140. Wszyscy kochają LODY. A właściwie jest za co? | jestesmyfajni.pl w nowej, lepszej formie - […] chwilowo staram się ich nie tykać (wiecie – zero cukru) to bardzo lubię lody i dlatego już jakiś czas…
  3. 139. Nie mów na mnie GRUBY! (bo się obrażę chudzielcu!) | jestesmyfajni.pl w nowej, lepszej formie - […] organizm był w stanie wypalić. Nie chodzi o to, że gasisz głód słodyczami (a swoją drogą, kiedy rzucacie cukier, ćpunki?) albo…

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

%d