loader image

231. Adidas Ultra Boost – ultra recenzja po 300 kilometrach

ultra boost adidas recenzja opinie

Jeśli chodzi o kupowanie butów, to wszystko co opowiedziały Wam seriale oraz reklamy to prawda. Kupowanie butów poprawia humor, zwiększa odczuwanie szczęścia i prowadzi do wzrostu poziomu pokoju na świecie. A jeśli chodzi o kupowanie butów do biegania, to wyciągając kartę lub gotówkę przy kasie kupujemy dodatkowo piękne marzenie, które być może uda się urzeczywistnić – marzenie o tym, że teraz będziemy biegać wygodniej, szybciej, stylowo i bez kontuzji.

Niektórzy producenci sprzedają nam tych marzeń więcej, inni mniej. Adidas, ze swoim najnowszym modelem z serii boost, czyli Adidas Ultra Boost zdecydowanie zalicza się do grupy, która piękne obietnice serwuje nam wręcz hurtowo. Czy słusznie? tego dowiecie się już za chwilę, bo oto na bloga wjeżdża…

Ultra recenzja po 300 km z Adidas Ultra Boost

Od kiedy dawno dawno temu kupiłem sobie Adidas Supernova Glide Boost 6 wiedziałem, że powrót do biegania w butach z „tradycyjną” pianką Eva to nie dla mnie. Nie tylko dlatego, że buty z wymyślnymi systemami amortyzacji faktycznie zapewniają lepszą ochronę podczas biegania na twardych nawierzchniach. Głównym powodem jest raczej fakt, że ja po prostu uwielbiam wszelkie nowości, wynalazki i ulepszenia.

Tak więc, kiedy usłyszałem, że Adidas wypuszcza buty, które mają wszystkiego NAJ to po postu wiedziałem, że prędzej czy później muszę je mieć. W moje ręce trafiły raczej później niż prędzej – a to wszystko z powodu ceny, która zbliża się do tego, co trzeba zapłacić za całkiem sprawny samochód, ale o tym za chwilę.

Na pierwszy rzut oka – o cholewka! ale wygląd

Buty to nie człowiek więc śmiało można je oceniać po wyglądzie. Podczas gdy nie podobają mi się ultra żarówiasto – kosmiczne propozycje niektórych producentów, to w klasycznym, stonowanym wyglądzie Ultra Boost zakochałem się od pierwszego wejrzenia.

ultra boost adidas recenzja opinie

jest piękny, its bjutiful!

Jasne, że każdemu podoba się coś innego, ale podczas gdy inne buty do biegania wyglądają jak… cóż, jak buty do biegania, to Boosty można by śmiało zakładać na co dzień. I chociaż średnio pasują do teatru, opery czy nawet do pracy (no, chyba, że pracujecie przy wygładzaniu tartanu na bieżni) to czuję się w nich całkowicie normalnie np. wyskakując na chwilę do sklepu.

adidas ultra boost

Ciemny kolor cholewki złamany bielą podeszwy, zadarty do góry czubek buta – to wszystko z daleka wygląda idealnie. Z bliska wrażenie nieco się zmienia i tu może pojawić się pierwszy zgrzyt. Chodzi o cholewkę buta. Wykonana z materiału Primeknit ma zapewnić idealne dopasowanie do stopy.

adidas ultra boost cholewka

tak właśnie wyglądają Ultra Boost z góry – jak widzicie język jest na stałe zszyty z resztą cholewki

Tutaj mała  dygresja – do tej pory, czytając o „idealnie dopasowanych, rewolucyjnych” cholewkach butów biegowych  zawsze trochę chciało mi się śmiać. Cholewka to cholewka, na wuj drążyć temat. W przypadku Ultra Boost jest jednak trochę inaczej. Wspomniany już materiał Primeknit wykonany jest siatki o bardzo gęstym splocie, która po wożeniu stopy w buta delikatnie się rozszerza, ustępując stopie i tworząc dookoła niej jednolitą, acz elastyczną otoczkę.W najprostszy sposób można to przyrównać do wełnianej skarpety, mocno naciągniętej na stopę – jeszcze przed chwilą jednolita i zwarta po naciągnięciu ukazuje splot materiału ale jednocześnie idealnie się dopasowuje.

ultra boost adidas buty

o właśnie tak! PS: dobrze poznajecie, te skarpety to kompresy z Lidla ;) 

adidas ultra boost na stopie

przed zrobieniem tego zdjęcia dwa razy goliłem nogi

Dość napisać, że rozmiar 43 i 1/3, który zawsze wybieram kupując buty tej marki (pasuje na styk a nie lubię kupować butów o jeden rozmiar za dużych) tym razem nie spowodował u mnie ani jednego obtarcia, zaczerwienienia palców czy nawet bólu przy paznokciu.

Wszystko pięknie, ale gdzie ten zgrzyt, o którym przed chwilą pisałem? Otóż materiał cholewki, który z daleka wygląda świetnie, z bliska miejscami faktycznie nieco przypomina skarpetę. Nie widać tego z daleka, ale jeśli przyjrzycie sięz kilku – kilkunastu centymetrów to może rzucić się w oczy. całe szczęście, że gdy mam buty na nogach to raczej nikt z tej odległości ich oglądać nie będzie.. Ciekawa rzecz- po naciągnięciu na stopie przez cholewkę delikatnie prześwituje kolor skarpety – buty za każdym razem wyglądają nieco inaczej :)

adidas ultra boost kolor skarpetki

na lewej stopie pomarańczowa, na prawej niebieska skarpeta – czy to z butami jest coś nie tak czy ze mną ?

Drugim minusem zastosowania akurat takiego materiału wierzchniej części buta jest fakt, że Primeknit mocno łapie kurz. Jak na razie biegałem Ultra Boostach głównie w suche dni i każde zbiegnięcie z asfaltu skutkowało tym, że wracałem do domu w mocno zakurzonych butach. Wiem, że żadne obuwie nie jest odporne na zabrudzenia, ale ten materiał po prostu nieco bardziej przyciąga i utrzymuje na sobie pył niż „zwykła”, sztywna cholewka.

Po bokach, jak to w produktach Adidasa znajdziemy trzy paski, które nie są naszyte (ani nadrukowane) na cholewkę, ale stanowią oddzielny element buta.

adidas trzy paski ultra boost

o tu o tu o tu widać je najlepiej

Można się zastanawiać jak będzie z ich trwałością, szczególnie, że mocowane są do nich sznurówki ale jak na razie na tym elemencie nie widać wcale zużycia.

A jeśli macie za dużo kasy, zawsze można te paski usunąć i zrobić sobie super wygodne buty do śmigania na co dzień

Również na pięcie znajduje się wstawka z tworzywa odcinającego się od materiału cholewki. W połączeniu z błyszczącym logiem Ultra Boost dodatki te nadają butom fajny, futurystyczny wygląd, który wyjątkowo przypadł mi do gustu.

ultra boost logo

Podeszwa to przede wszystkim biała pianka Boost, wyglądem identyczna jak we wszystkich butach z podeszwą wykonaną z tego materiału. Zastosowano jest ju o 20 % więcej niż w najlepszych do tej pory butach Adidasa. Przed ścieraniem zabezpiecza ją warstwa czarnej gumy, układająca się w oryginalny wzór.

ultra boost podeszwa

Wygląda dobrze i jak na razie nadmiernie się nie ściera – na podeszwach moich butów nie widać (poza brudem) praktycznie żadnych śladów zużycia. Trochę szkoda, że na podeszwę nie trafił wytrzymalszy niż tradycyjna guma materiał od Continentala – który został zastosowany np. w tańszych Glide Boost 6 i 7. Być może powodem tego stanu rzeczy jest konstrukcja buta i jego zadarty czubek. Po nałożeniu na stopę but naciąga się, a wg. speców z Adidasa  guma na podeszwie naciąga się razem z nim.

Kształt podeszwy powoduje dość ciekawe wrażenia słuchowe – podczas biegu na twardej powierzchni Boosty wydają bardzo charakterystyczny dźwięk – nie jest to typowe klapanie o asfalt a raczej coś co przypomina szum toczącej się opony. Ciężko jest to wyrazić słowami, ale wierzcie mi – ten dźwięk nie przypomina żadnych innych butów jakie do tej pory miałem.

Na sam koniec doczepię się jeszcze jednej rzeczy. Ultra Boosty nie mają na sobie żadnych odblaskowych elementów! Nie, abym tęsknił za tandetnymi wstawkami, ale moje poprzednie buty pokazały, że odblask może być ukryty całkiem dyskretnie i ujawniać się dopiero w nocy gdy padnie na niego np. światło nadjeżdżającego z tyłu auta.

adidas ultra boost nike pegasus 31 adidas supernova glide boost 6 odblaski

można? Można – to dlaczego w Ultra Boost zabrakło odblasku?

No i trzeba pamiętać, że bieganie w nocy poza obszarem zabudowanym bez żadnych odblasków grozi w Polsce mandatem. Z Ultra Boost trzeba się niestety uzbroić w dodatkowe elementy odblaskowe.

TE BUTY SĄ MEGA WYGODNE!

To pierwsza rzecz, która nasuwa się na myśl po nałożeniu buta. Nie będę już pisał o tym jak fajnie cholewka opina stopę (a robi to naprawdę dobrze) ale wystarczy powiedzieć, że buta założonego na nogę nie muszę praktycznie wiązać. Trzyma się idealnie. Sprawia to też, że nieco inaczej się je nakłada – szczególnie, jeśli jesteście tak leniwi jak ja. Innych butów czasami zdarzało mi się nawet nie rozsznurowywać a potem wpychałem w nie stopę i po chwili jakoś się ułożyły. W Boostach to nie przejdzie – podczas wpychania stopy do buta pięta zawija się i jest niewygodnie jak cholera. Wniosek ? To nie są buty dla tak ekstremalnie leniwych jak ja.

Podeszwa w całości wykonana z pianki Boost sprawia, że już po pierwszym kroku odczuwa się przyjemną amortyzację. Efekt zwiększa się, jeśli przenieść ciężar ciała na pięty (np. podczas schodzenia z górki) – wtedy dopiero czuć jak bardzo te buty są wygodne. Tak jak pisałem wcześniej – zdarza mi się nakładać Ultra Boost gdy muszę na chwilę wyskoczyć do sklepu czy na krótką przechadzkę.

Nie uważam aby podczas chodzenia buty były zbyt miękkie – a słyszałem taki zarzut w stosunku do wypuszczonego wcześniej modelu Pure Boost – butów, w których również zastosowano bardzo dużo „styropianowej” pianki.

Dość tego pisania, czas wybiec z domu!

Bo przecież do tego służą Ultra Boosty.

Po testach na asfaltowych ścieżkach, kamiennych chodnikach, piaskowo – żwirowych drogach i terenie łąkowo – leśnym stwierdzam, że buty te zdecydowanie najlepiej sprawdzają się w miejskiej dżungli. Podczas biegania po twardym dobrze czuć amortyzację, pianka niweluje nieopatrzne lądowanie na pięcie (kolana nie bolą nic a nic) a i prezencja jest w nich nienaganna;) Na piasku i żwirze buty trochę tracą swój urok – im bardziej miękkie podłoże tym mniej czuć wysoki poziom amortyzacji. Podczas biegania w lesie chciałem sprawdzić, czy w Ultra Boostach będę czuł to samo, co w Supernova Glide Boost – w tamtych butach na wychyleniach terennu stopa nie była odpowiednio wsparta i ciężar ciała nieprzyjemnie przenosił się na kostkę. W Ultra Boost tego nie czułem – dobra robota Adidas. Nie zmienia faktu, że są to buty typowo na asfalt i inne twarde nawierzchnie. Całe szczęście, że biegam głównie w mieście;)

ultra boost kanye west

nawet Kanye w nich śmiga, ale fakt, on wygląda w nich dużo gorzej ode mnie. No i ja nie ubieram się jak upośledzony menel. Co zabawne, gość za nim ma na nogach Nike Air Max 2015czyżby czytali mój artykuł?

Stopa zamknięta w bucie nie grzeje się zbytnio – pytanie, jak buty sprawdzą się w zimie – obawiam się, że stopa może w nich marznąć – w końcu cholewka z Primeknit ma między swoimi splotami małe otwory, przez które może wiać wiatr a już na pewno w ekspresowym tempie będzie przeciekać woda. A już w ogóle boję się myśleć, co było by gdybym wbiegł w nich w jakieś głębsze błoto – apokalipsa! Jestem więc przekonany, że Ultra Boost to buty zdecydowanie na suchą pogodę.

Efekt Boost?

Adidas w reklamach obiecuje, że pianka Boost będzie oddawać biegaczowi energię, z którą stopa uderza o nawierzchnię – czyniąc nas jeszcze szybszymi.

Być może moja forma nie jest na najwyższym biegowym poziomie ale wydaje mi się, że Ultra Boosty na nogach motywują mnie do nieco szybszego biegu. Dość powiedzieć, że startując w nich na 10 kilometrów robię czas, który rok temu osiągałem na maksymalnym wytrenowaniu.

Prawda jest jednak taka, że buty same nie biegają i nie sprawią, że człowiek bez kondycji zacznie nagle bić rekordy świata. Faktem jest jednak, że w Ultra Boostach biega mi się bardzo wygodnie i kilka zawodów, które w nich przebiegłem (głównie starty na 10 – 15 km) ukończyłem w przyzwoitym jak na siebie czasie a na mecie moje kolana nie przypominały bynajmniej tłuczonych ziemniaków. Następnego dnia nie czułem też żadnego bólu – tak więc jeśli chodzi o wygodę, to buty te plasują się bardzo bardzo wysoko. Dodatkowo, na plus zapisuje im fakt, że od kiedy w nich biegam zniknął praktycznie problem z małym palcem, który wcześniej był wiecznie obtarty i podrażniony. Zapisuje to na konto materiału Primeknit, który naciąga się na stopie zamiast sztywno trwać dookoła niej jak to ma miejsce w tradycyjnych cholewkach.

W porównianiu do Nike Air Zoom Pegasus 31, które do tej pory były moimi podstawowymi butami, Adidas Ultra Boost mają zdecydowanie bardziej dynamiczne wybicie (tzn. ja mam zdecydowanie bardziej dynamiczne wybicie) i zupełnie inną amortyzację pięty. Podczas gdy w Pegasusach lądując na pięcie jest dużo bardziej miękko ale jest też nieco bezwładności, tymczasem Ultra Boost nie daje aż tak miękkiego lądowania, ale za to mam lepszą kontrolę nad swoim krokiem (nie, nie chodzi o to, że w Pegasusach nie trzymam moczu – KONTROLA KROKU to mi się napisało). Po prostu Nike ma mocniejszą amortyzację pięty, ale gdybym miał porównywać to Adidasy dają mi lepszą wygodę biegu.

Buty (prawie) idealne?

Czy Adidas Ultra Boost są butami idealnymi? Dla mnie były by – gdyby nie ta cena. Na stronie adidas.pl kosztują 769 zł (COOOOOOOO???) co jest naprawdę gdubą przesadą. W sklepach biegowych (o np. TUTAJ) można je znaleźć 100 – 150 zł taniej, a czasami zdarzają się promocje, które zbijają cenę do około 550 zł. Możecie też ich szukać na ceneo, gdzie czasami pojawiają się lepsze opcje cenowe. Jest to jednak nadal kupa kasy jak za buty biegowe – ale przecież czasami można w życiu sprawić przyjemność komuś, kogo bardzo się kocha (czyli najlepiej sobie;)). Podejrzewam, że cena będzie powoli opadać, aby ustabilizować się w granicach 450 – 500 złotych. Co ciekawe, na stronie amerykańskiego footlockera buty kosztują 180 dolarów, co po przeliczeniu na nasze daje 670 – 680 zł. Po części jest to zasługa drogiego dolara (3,77 zł za USD) ale pierwszy raz czuję się podbudowany faktem, że nie tylko w Polsce cena za buty jest tak cholernie wysoka.

Plusy dodatnie, plusy ujemne

Zacznijmy od wad:

Przede wszystkim cena, cena i jeszcze raz cena. Rozumiem, że produkt flagowy musi być drogi NO ALE KURWA. Bez przesady.

Po drugie brak elementów odblaskowych. W butach za 7 stów można było dać jakąś fajną wstawkę, co nie Adidas?

Na trzecim miejscu ląduje łatwość łapania brudu. Pył po prostu klei się do tych butów a strach pomyśleć jak bardzo będą się one przyjaźniły z błotem. Lub z gównem. Brrr, wolę o tym nie myśleć.

Na koniec wad mała refleksja nad trwałością – wszystkie moje buty z wstawką z plecionej siatki miały to do siebie, że w okolicach palców, tam, gdzie stopa zgina się podczas biegania lubiły się przecierać i dziurawić. Wprawdzie siatka w Adidas Ultra Boost jest „specjalna” (Primeknit i te sprawy if you know what I mean) ale zobaczymy jak będzie za kolejne 500 przebiegniętych kilometrów

O zaletach pisałem już wyżej, więc na szybko

Genialna amortyzacje, genialna cholewka i super wygoda to trzy podstawowe plusy, przemawiające za zakupem Ultra Boostów. A jeśli tego Wam mało, to dodajcie do tego świetny wygląd. Wystarczy?

Na koniec – tak właśnie powstają Ultra Boosty – wprawdzie na filmiku nie ma bicia małych Chińczyków batem, ale reszta się zgadza

adidas ultra boost po rozłożeniu na czynniki pierwsze

a po filmie – adidas ultra boost po rozłożeniu na czynniki pierwsze

W skali fajności daje 9,5 na 10

ale to tylko wtedy, jeśli na chwilę zapomnę o ich cenie.

Tymczasem zakładam Ultra Boost na nogi i śmigam na trening, a Wy jeśli macie jeszcze jakieś pytania, to piszcie piszcie piszcie w komentarzach. Ja lecę!

Autor - jacekEs

12 lipca, 2015

Sprawdź też…

13 komentarzy

  1. pawel

    A ja mam w butach wybiegane ponad 2 tyś. km trzymają się !!!, napisu „Continental” połowy już nie widać, biegam głównie po asfalcie, kupię kolejne… bardzo dobre buty,

    Odpowiedz
  2. Agnieszka

    Mała uwaga do autora-odblaskowe elementy są na języku. Pozdrawiam.

    Odpowiedz
    • jacekEs

      Agnieszka – dzięki, też to ostatnio zauważyłem :) ale nie uważam, aby były szczególnie przydatne, odblask jest potrzebny z tyłu a tam go brakuje

      Odpowiedz
  3. antonio

    Witam biegam w nich od sierpnia zrobiłem do dziś około 650km z czego około 200 km na bieżni reszta na asfalcie i kostce. Generalnie byty bardzo wygodne to potwierdzam ale podeszwa po 7 miesiącach użytkowania katastrofa pod pietami i palcami wypustki płaskie jak naleśnik za takie pieniądze a dałem za nie 650zł na stronie adidasa to gruba przesada podeszwa znika jak karp w Lidlu przed świętami. Jeżeli chodzi o wygodę warto było zapłacić, natomiast jeśli chodzi o podeszwę powinny kosztować 50zł. A co do materiału jak na razie wszystko w jak najlepszym porządku żadnych przecierek. Czy kupie drugi jak znajdę max za 400zł to się skuszę ale za 650zł nie są warte!!! Pozdrawiam mam nadzieję że trochę pomogłem tą opinią. A cha jeszcze jedna ważna rzecz przed zakupem naczytałem się o tej piance boost i myślałem że będą biegać za mnie ale tak się nie stało trening, trening, i jeszcze raz trening buty same nie biegają

    Odpowiedz
    • jacekEs

      Hej Antonio;

      Co do trwałości to pisałem już we wcześniejszych komentarzach – postaram się pobiegać więcej w moich ultra boostach i zobaczę co z tego wyjdzie.

      Zastanawia mnie tylko, dlaczego producent dał tam taką miękką gumę – kiedyś myślałem, że to dlatego, że podeszwa musi się rozciągać (stretch web) ale ostatnio widziałem w sieci jakąś wariację ultra boostów gdzie ta sama siatka była wykonana z gumy Continental – a więc o wiele twardszej.

      Cenę niestety trzymają wysoką, cóż, nic tylko czekać na jakieś promocje.

      Odpowiedz
      • Marcin

        Hej,
        Podeszwę Continentala mają Ultra Boosty ST. Właśnie kupiłem i mam nadzieję, że wytrzymają około 1000 km… Pobiegamy, zobaczymy ;-) :-D

        Odpowiedz
    • Jerzy

      Też mam ten sam problem.Buty mega wygodne.Tylko za szybko znika podeszwa.Ja supinuje i w okolicy pięty w obu butach po 300km podeszwa jest znaczaco starta i bierze piankę..Aż balem się w nich biegać aby pozostały na
      dłużej na starty.W adidasie najdluzej wytrzymuje w moim przypadku podeszwa adipreme.W ciągu trzech lat zajechałem 5 par adidasow i jedne nike pegasusy.Ultra trzymam na starty i teraz szukam boosta ale nie ultra tylko glide tam chyba ciut mocniejsza jest podeszwa.

      Odpowiedz
    • Anonim

      Kupcie w promicji za 249 zł w shop-sklep.Co prawda 2 miesiące czekania na przyjazd z Chin, ale warto.Pozdrawiam!

      Odpowiedz
  4. gość

    Witam. Jak podeszwa boostów wygląda po kilku miesiącach? Bo jest sporo opinii, że szybko się zużywa.. a wręcz nie ma jej prawie w ogóle :/

    Odpowiedz
    • jacekEs

      Gość – myślę, że moje ultra boost mogą mieć na liczniku około 600 km – niewiele, bo miałem przerwę z bieganiem, plus „dożynałem” Nike Pegasusy. Z ciekawości spojrzałem dziś na podeszwę – faktycznie z przodu, w rejonie śródstopia jest nieco zjechana. Wypustki, które są na tej czarnej gumie prawie już zniknęły. Z ciekawości zacznę teraz biegać tylko w tych butach i zobaczę co z tego wyjdzie. Pewnie gdybym natrzaskał więcej kilometrów było by jeszcze gorzej.
      Natomiast cholewka jest jak nowa – czytałem w Internecie kilka opinii, że przeciera się na paluchu – u mnie problem nie występuje.

      Odpowiedz
    • Jerzy

      U mnie potwierdzam podeszwa znika w oczach.Zresztą koledze tak samo.A kupił buty miesiąc wczesniej.

      Odpowiedz
  5. jacekes

    spokojnie, po pierwsze cena już lekko spada a po drugie warto co jakiś czas sprawić sobie fajny prezent :D

    Odpowiedz
  6. AAsik

    Mega są te buty ! Szkoda, że na razie zupełnie nie na moją kieszeń :(((

    Odpowiedz

Funkcja trackback/Funkcja pingback

  1. 317. Nike robi skarpety, Adidas odgrzewa kotlety a New Balance mi się nie rymuje, czyli Co Nowego W Obuwniczym vol. 2 | jestesmyfajni.pl w nowej, lepszej formie - […] Boost dla mężczyzn komuś tam w dziale designu zamarzyło się, aby powtórzyć sukces pierwszych Ultra Boost i stworzyć buty,…
  2. 272. Co Nowego W Obuwniczym? Czyli Adidas PureBoost ZG, NMD, Pure Boost X I Nike LunarEpic FlyKnit | jestesmyfajni.pl W Nowej, Lepszej Formie - […] 20 lat temu do swojej podstawówki to zostałbym wyśmiany. Zdecydowanie bardziej podobają mi się moje Ultra Boosty – zarówno…
  3. 210. Gdyby tylko pieniądze rosły na drzewach… czyli dwie nowości od Nike i Adidasa | jestesmyfajni.pl w nowej, lepszej formie - […] UWAGA: już jest! Recenzja Adidas Ultra Boost już jest na blogu! KLIK! O tak, a teraz możecie czyt… […]

Odpowiedz jacekEs Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

%d