Nie czekaj do pierwszego,
Nie czekaj do początku tygodnia,
W poniedziałek będzie tak samo ciężko jak w środę, czwartek czy sobotę.
Weź się za siebie już dziś – zacznij coś robić. Wyjdź na spacer, załóż buty do biegania i idź na początek na szybki marsz, a może napompuj koła w rowerze ? tak abyś mógł ruszyć na przejażdżkę.
No nie wiem, zrób 2 serie po 20 przysiadów,
albo 10 pompek;
Ha miło, że przy okazji czytania czegoś niekoniecznie ciekawego natrafiam na Twój komentarz z linkiem do tej strony:) Jak to mówią „Nie przytyłeś wczoraj nie schudniesz jutro”:) Wystarczy odrobina determinacji i troszkę pracy i są efekty… Sama rok temu byłam za ciężka dziś zapomniałam już o tym:) Mniej piwa więcej wody:) 5 posiłków dziennie i ruch ot cała tajemnica:) Pozdrawiam