Wiem, jestem prorokiem.
Ledwo napisałem, że na rynku coraz więcej śledzących naszą aktywność bransoletek a tu nagle, zaledwie dzień później do tego zacnego grona dołączyła również nowość od Samsunga! Na trwających właśnie w Barcelonie targach Mobile World Congress zapowiedziany został bowiem…
Samsung Gear Fit
Każdy, kto śledzi chociaż trochę ostatnie poczynania Samsunga zauważył na pewno, że firma ta próbuje ostatnio zdobyć przychylność „usportowionych” użytkowników.
Smartfon Galaxy S4 był wyposażony w aplikację Life Companion, Galaxy S5 zyskał pulsometr (fatalnie umieszczony, ale jest) nowa opaska ma być przeznaczona właśnie dla miłośników sportu.
1. Więc o co chodzi z Gear Fit ?
Koreańska nowość to opaska, która w przeciwieństwie do produktów konkurencji ma zamontowany wyświetlacz z prawdziwego zdarzenia. Wygięty ekran jest wykonany w technologii AMOLED (a więc takiej jak ekrany telefonów Samsunga). Dzięki zagięciu, opaska będzie mogła lepiej dopasować się do kształtu nadgarstka, stając się wygodniejsza w noszeniu niż zwykły, duży zegarek.
Dzięki wyświetlaczowi Gear Fit staje się bardziej uniwersalny niż np. Sony SmartBand czy jawboneUp (które nie mają nawet zegarka) a jakość obrazu i mnogość funkcji kładzie na łopatki Nike Fuel Band SE. Na ekranie będzie można bowiem nie tylko sprawdzić godzinę czy datę oraz śledzić funkcje fitnessowe (kroki, kalorie) ale także przeczytać SMS, mail czy inne powiadomienia z telefonu (tak, tak, facebook też pewnie będzie!).
Bransoletka oprócz ciągłego „zasysania” informacji z telefonu (dzięki energooszczędnej łączności Bluetooth 4.0 LE) będzie miała też własne aplikacje treningowe, krokomierz, opcję śledzenia snu i przede wszystkim coś, czego nie ma teraz konkurencja – miernik tętna. Nie trzeba już mieć dodatkowego pasa, który zakłada się podczas treningu na klatkę piersiową. Samsung Gear Fit zmierzy nam puls z nadgarstka i wszystko elegancko wyświetli na swoim super wyraźnym ekranie. Pomiar z nadgarstka nie jest podobno tak dokładny jak ten z pasa piersiowego, ale wydaje mi się, że wobec wygody, którą daje takie rozwiązanie jest to zaledwie mały minus w otoczeniu całej masy plusów.
A! Zapomniałbym o baterii – ma wystarczać na około 4 dni użytkowania. To mniej więcej tyle ile daje Nike i (ma dawać) Sony.
2. Jak wygląda Samsung Gear Fit?
Mam mieszane odczucia. W dniu premiery wydawało mi się, że jak na fitnessową opaskę jest zbyt wielki i za bardzo odstaje od nadgarstka. Teraz ten ekran zaczyna coraz bardziej zdobywać moją przychylność i powoli przekonuje się do rozwiązania Samsunga.
Nie bez znaczenia jest fakt, że Koreańczycy już na samym wstępie pomyśleli o ludziach, którzy chcieli by dostosować swój Gear Fit pod własny gust – tak jak w Sony SmartBand można tu wyjąć moduł elektroniczny i przełożyć do innego paska.
Plusem jest to, że dodatkowe paski już w dniu premiery były dostępne nie tylko w rożnych kolorach ale także z różnymi wzorami – jest więc szansa, że każdy będzie mógł znaleźć coś dla siebie.
Wyświetlacz na zdjęciach i dostępnych w internecie filmikach prezentuje się bardzo dobrze – obraz jest wyraźny, można go konfigurować (np. zmieniając motywy i tapety) i ogólnie – przyciąga wzrok.
Naturalnie opaska, chociaż w pełni samodzielna jest dodatkowo wspierana przez dedykowaną aplikację na telefony z Androidem. Gdy tylko pojawi się coś więcej na ten temat – zaraz się o tym dowiecie!
3. Cena, jaka jest cena !
Chwilowo producent nie określił jeszcze oficjalnie ile trzeba będzie zapłacić za opaskę, ale wiadomo już, że ma ona kosztować około 200 dolarów. Chętni powinni więc już zacząć odkładać około 500 – 600 złotych na nowy gadżet.
Czy tyle pieniędzy za Gear Fit to dużo czy mało ? Nike Fuel Band kosztuje 149 $, Smart Band będzie zapewne kosztował niecałe 100 $, więc cena za dodatek w postaci takiego wyświetlacza wydaje się w miarę sensowna.
Co nie zmienia faktu, że na polskie warunki to naprawdę sporo jak za GADŻET. Ale taki już ich urok – skutecznie opróżniają kieszenie …
4. Czy warto?
Dawno nie miałem takich mieszanych uczuć jeśli chodzi o sportowe bransoletki, które opisywałem na jestesmyfajni.. O ile Nike Fuel band po prostu musiałem mieć (cóż, było wtedy jedyne na rynku), JawboneUp i Garmin Vivofit jakoś z miejsca nie przypadły mi do gustu a Sony SmartBand kupiłbym od ręki gdyby nie to, że sama opaska bez towarzystwa telefonu jest bardzo mało interaktywna to Samsung Gear Fit zabił mi klina. Wydawało by się, że urządzenie spełnia wszystkie moje wymagania. Jednak coś mi tu nie pasuje – nie wiem, czy duży ekran który tak mnie w tej opasce pociąga nie sprawia jednocześnie, że staje się ona zbyt duża, aby bezproblemowo towarzyszyć mi w codziennym życiu. Dodatkowo, chociaż opaska jest wodo i pyło odporna obawiał bym się chyba, że delikatne puknięcie ekranem w coś twardego zmieni gear fita w gear shita, którego będzie można tylko odłożyć do szuflady – bo z niesprawnym ekranie nie nada się do niczego.
Czekam więc z niecierpliwością na pierwsze opinie z rynku – gdy tylko będę wiedział coś więcej – wówczas planuję porównanie plusów i minusów Nike Fuel Band, Sony Smart Band i Samsung Gear Fit.
I obym mógł to zrobić jak najszybciej !
0 komentarzy