loader image

114. Dla tych, którzy nie mają czasu.

zbyt zajęty by ćwiczyć nie mam czasu ćwiczyć brak czasu

Dziś będzie szybko, wiem, że niektórzy z was są tak zajęci, że nie mają czasu czytać. Więc do rzeczy.

W zeszłym tygodniu miałem urlop. Czasami nawet i mi się to zdarza. Urlop miał kilka następstw – m.in gwałtowne załamania pogody w rejonach gdzie akurat przebywałem (natura mnie kocha…nienawidzić), wzrost sprzedaży alkoholu w osiedlowym sklepie i inne podobne, ale przede wszystkim – miałem czas pogadać trochę z ludźmi. A ze znajomymi bywa tak, że często temat schodzi na bieganie, aktywność fizyczną i w ogóle ćwiczenia (nie wiem skąd oni wiedzą, że biegam..).

I wiecie co ? Większość ludzi nie robi w tym kierunku nic, albo robi to rzadko. A najczęstszą wymówką są zwykle magiczne słowa …

Nie mam czasu na ćwiczenia!

Nie będę się z wami kłócił. Skoro go nie macie, to pewnie tak właśnie jest.

Ja też często tak powtarzam, w końcu w dni, kiedy pracuję jestem tragicznie zarobiony i nie mam czasu na życie a co dopiero na trening. I w sumie na tym mógłbym skończyć ten wpis, gdyby nie ten cholerny urlop, który miałem. A że na urlopie człowiek ma więcej czasu na myślenie, to zrobiłem sobie rachunek sumienia i wyszło mi….

ile ćwiczyłem w tygodniu

szkoda gadać co mi wyszło…

Że przez 5 dni urlopu nie zrobiłem nie zrobiłem praktycznie nic. Przeczytajcie i powiedzcie – tak jak ja uważacie, że w moim życiu nie ma na nic czasu?

Poniedziałek: czas dzielę między facebooka, resztę internetu, spanie a TV. Czasu brak właściwie na wszystko. 

Wtorek: udało mi się pobiegać. W końcu we wtorki jest Wieczorne Bieganie w Szczecinie. Przebiegnięte 8 kilometrów. Potrzebny czas ? Jakieś 60 minut. Pozostałe 23 godziny wykorzystałem na internet, spanie, telewizję i facebooka. Dużo facebooka.

facebook zombie

muszę…sprawdzać…fejsa…co minutę..

Środa: Nie ma ćwiczeń. Jest za to McDonalds, piwo i czipsy. Aktywność fizyczna ? Nie było czasu…

Czwartek: wróćcie na chwilę do środy. Już? Czwartek był dokładnie taki sam. Z tym, że piwo zastąpił Ballantines. I dużo coli. Poćwiczyć nie zdążyłem. 

Piątek: W piątek nie dałem rady zacząć. Zresztą, przed weekendem ?

Natomiast w sobotę, niedzielę i poniedziałek (poniedziałek wolny bo lany) udało mi się:

– przejechać 21 kilometrów na rowerze (w dwóch podejściach, pomiędzy jednym a drugim podejściem była przerwa na lody, mniam);

– przebiec około 20 kilometrów (w ciągu dwóch dni, bez przesady, to nie półmaraton);

– podźwigać trochę ciężarów – wprawdzie w domu i to oglądając jednocześnie House of Cards – ale ćwiczenia to ćwiczenia.

– zacząć program 100 pompek (pewnie i tak go nie skończę, ale zacząć po raz piąty w życiu zawsze można)

A ile mi to zajęło ?

Cztery z 72 godzin. 

Dokładnie tyle. Na bieganie, jazdę na rowerze i pompki poświęciłem niecałe 4 godziny. Na resztę życia pozostało mi 68 godzin.

A jednocześnie pod koniec urlopu mogłem powiedzieć, że ostatnie dni miałem (jak na mnie) – szalenie aktywne.

Poświęcając na wszystkie ćwiczenia JEDNĄ OSIEMNASTĄ całego czasu. 

 

mam mnóstwo czasu na ćwiczenia

ja mam mnóstwo czasu na wszystko ! 

Luuuuudzie. 

Uwierzcie mi. Czasu jest mnóstwo. Ja już to wiem. 

Teraz pora na was. 

 

Z podziękowaniami za uwagę i wasz cenny czas.

Jacek

Autor - jacekEs

23 kwietnia, 2014

Sprawdź też…

2 komentarze

  1. Sylwia M

    Świetne spostrzeżenia, zgadzam się ze wszystkim. Wystarczy planowanie dnia w notesie zacząć od treningu i okazuje się że na inne rzeczy też jest czas. Moja nauczycielka w szkole zawsze powtarzała ” Im więcej macie obowiązków, tym lepiej się uczycie ” – może coś w tym jest :)

    Odpowiedz
    • jacekes

      Co do tej nauki to polemizował bym :) co za dużo to też niezdrowo. Ale fakt, jak pomyślę ile godzin w ciągu dnia mi przepada to aż się łapię za głowę.

      Odpowiedz

Odpowiedz jacekes Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

%d