Jeśli dawno nie mieliście w ustach nic tłustego i niezdrowego (to wy macie skojarzenia a nie ja), to może czas odwiedzić Burger Kinga?
Od niedawna są tam bowiem dostępne dwie nowości, które wprowadzają miłą odmianę do burgerowego menu, wnosząc doń smak świeżych (ekhem) warzyw. Wszyscy, którzy zdecydują się spróbować, mają do wyboru dwie opcje:
Fresh Double Whooper
Pod tą skomplikowaną angielską nazwą kryje się po prostu podwójny Whooper z dodatkowymi warzywami. Zamiast jednego kotleta znajdziecie tam (niespodzianka!) dwa kawałki wołowego burgera a zamiast małych kawałków warzyw można natknąć się w nim na duże kawałki warzyw. Może nie jest to zbyt porywający opis, ale niestety i kanapka nie jest porywająca. Poza faktem, że dzięki dwóm wołowym burgerom skutecznie rozprawi się nawet z dużym głodem, to cała reszta nie powala. Ktoś kto zakupi Fresh Double Whoopera dostanie (poza jak zawsze smacznym mięskiem) bowiem: sałatę, pomidora (dwa plasterki) trochę czerwonej cebuli, ser i mega zajebiście wielkie kawałki ogórka. A to wszystko podlane sosem kanapkowym i keczupem.
Nie wiem czy tylko mi trafiło się tyle ogórka, czy może Burger King zdecydował się na opchnięcie w swoich lokalach całych zapasów ogórka dostępnych w Polskich Strategicznych Magazynach Ogórka (po krótkim zastanowieniu – coś takiego chyba nie istnieje) ale ten ogórek zabił mi smak całej kanapki. Wyszło z niego tyle wody, że poza tym, że mój burger smakował poprawnie to nie było w nim nic, co spowodowało by, że sięgnę po niego ponownie.
Ach – bym zapomniał. Fresh Double Whooper jest duży. I tak samo duża jest jego cena. Kanapka kosztuje 16.95 zł. Fakt, za tę kwotę otrzymuje się solidny kawał pożywienia (860 kalorii!), ale zaprawdę powiadam wam – za tyle pieniędzy można zjeść lepsze burgery. Amen.
Inaczej sprawa miała się z..
Fresh Grilled Chicken
czyli tłumacząc z angielskiego na nasze – świeżo grillowanym kurczakiem. W fajnej bułce, która stanowi miłą odmianę dla standardowych nadmuchanych białych buł (jest twardsza, bardziej zwarta i posypana takim nie wiem czym – ale smakuje nieźle) znajdują się te same warzywa co w Fresh Double Whooperze (na szczęście są pokrojone w nieco mniejsze kawałki), podlane jogurtowo pieprzowym sosem a to wszystko jest całkiem smacznym towarzystwem dla klucza programu czyli grillowanego fileta z kurczaka.
Serio, nie wiem jak oni to robią (a może po prostu byłem bardzo głodny) ale dawno nie jadłem tak dobrego kurczaka z grilla. Pomijając fakt, że filet jest niestety dość cienko pokrojony, to poza tym był soczysty, świeży i dobrze zgrillowany. Sama przyjemność. Szkoda tylko, że jedna taka przyjemność to trochę za mało aby poczuć w brzuchu, że zjadło się solidny posiłek. Ale jeśli ktoś nie jest bardzo głodny – albo czuje się na siłach na dwa burgery – wówczas naprawdę polecam.
Świeżo zgrillowany kurczak jest tańszy od swojego wołowego przyjaciela i kosztuje 12.95zł. Mniejszy rozmiar to również mniejsza wartość kaloryczna – Fresh Grilled Chicken dostarczy organizmowi „zaledwie” 404 kalorie.
Jest świeżo?
Czy dwie kanapki wnoszą nową jakość do Burger King’owego menu? Odpowiedź jest prosta: Nie. Obie są smaczne (Fresh Grilled Chicken nawet bardzo) ale mieszczą się totalnie w linii programowej wyznaczonej przez Burger Kinga – czyli solidnych, dużych bułek, po których zjedzeniu poczujecie się jak po ciężkim, ale dobrze wykonanym zdaniu – tj. zasiądziecie w spokoju na kanapie luzując lekko pasek w spodniach. Poza tym, te nowości nie fundują spragnionemu burgerożercy żadnych ekstremalnych wrażeń.
Ale to chyba dobrze, bo właśnie do tego przyzwyczaił nas Burger King – solidne, smaczne i przewidywalne burgery. I niech tak zostanie!
PS: Mimo wszystko spróbujcie tego z kurczakiem ;) Warto!
0 komentarzy