Rok 2015 ma już pięć dni, a Ty ciągle jeszcze nie masz żadnego noworocznego postanowienia?
A może w drugą stronę – kolejny raz obiecałeś sobie schudnąć 20 kilo (nie udało się w 2009, 10,11,12, 13 i 14 to w 2015 na pewno wypali), zebrać pierwszy milion, przebiec maraton albo nauczyć się obcego języka w rok?
To świetnie, ale zastanówmy się – na cholerę?
Przecież wszyscy doskonale wiemy, że i tak i tak nic z tego nie będzie. Aby spełnić takie ambitne postanowienia, trzeba by dosyć mocno przemodelować swoje życie – a mało kto ma w sobie siłę aby tego dokonać. Nie lepiej wystartować z nieco niższego pułapu?
Dlatego przedstawiam…
2015 realnych postanowień noworocznych
Postanowień, które można zrealizować bez większej spiny a które przyniosą wymierny efekt i satysfakcję. Przeczytaj tą listę i wprowadź w życie chociaż jedno – a jeśli dotrwasz w nim do końca 2015 roku (to już tylko 360 dni, więc wcale nie tak długo) to być może Twoje życie zmieni się na lepsze.
1. Czytaj, najlepiej dużo
Podobno Polacy nie czytają. Jestem w stanie w to uwierzyć, bo wśród ludzi, których znam, wiele osób nie kryje się z tym, że ksiażka nie jest dla nich w żaden sposób atrakcyjna i z radością porzucili czytanie gdy tylko zakończyli naukę.
Tymczasem czytanie jest super. czytanie poszerza horyzonty, rozwija słownictwo i uczy poprawnego wysławiania, pobudza wyobraźnię i jest bramą do wiedzy. Mam wymieniać dalej? Niech będzie, że jako wisienkę na torcie dodam fakt, iż papierowa książka przed snem służy organizmowi lepiej niż laptop, tablet czy smartfon – uspokaja, wycisza i przede wszystkim – nie wydziela niebieskiego światła, które powoduje zaburzenia snu.
A jeśli lubicie wyzwania i konkurowanie z innymi – to z początkiem roku ruszyło #52BookChallengePL – ludzie na całym świecie postanowili sobie, że w 2015 przeczytają jedną książkę na tydzień. Jeśli to za wiele, to nic nie stoi na przeszkodzie abyście wzięli udział w wyzwaniu ogłoszonym na blogu bookznami.pl – czyli Przeczytaj Tyle Ile Masz Wzrostu. Polega ona na… A zresztą, co będę się tu rozpisywał. Zajrzyj TUTAJ i… czytaj. Ja od początku roku wrzucam na listę już trzecią książkę (ach, zalety długiego weekendu;)).
2. Pij wodę
Woda jest jak czytanie – czyli jest super. Pomijam takie truizmy jak to, że ludzki organizm składa się w 60 – 70 procentach z wody. To wie każdy. Ale czy wiesz, że 10% ubytek wody z organizmu czyni nas niezdolnymi do większego wysiłku fizycznego, a ubytek 20 – 25 % może doprowadzić do śmierci? Poza tym, woda hamuje apetyt, wypłukuje toksyny i szkodliwe produkty przemiany materii, pozytywnie wpływa na pracę organów wewnętrznych a nawet może zwiększać możliwości umysłowe (są na to badania!). A jeśli to Cię jeszcze nie przekonało – pomaga też zwalczać kaca! i sprzyja odchudzaniu. Wystarczy?
Najnowsze publikacje zalecają picie dwóch litrów płynów dziennie. Naturalnie chodzi tu o wszystkie wypijane płyny – a więc również kawę, soki itp, ale warto, aby w tym wszystkim znalazło się również kilka szklanek czystej H2O.
3. Zacznij biegać
Ha, tego można się było po mnie spodziewać, prawda? Jak mogło by być inaczej, skoro bieganie jest po prostu arcy-zajebiste?
Jest milion powodów dla których warto zacząć biegać (tu znajdziecie 10 przykładowych). Ale chyba najlepszym z nich jest fakt, że decyzję o tym, aby w końcu wyruszyć na biegowe ścieżki odkładasz już któryś raz. Nowy rok zawsze jest dobrą okazją aby ruszyć przed siebie z czystą kartą, więc zastanów się dobrze, czy na pewno w 2016 chcesz pluć sobie w brodę że jeszcze nie zacząłeś.
Z doświadczenia (własnego i znajomych) mogę Ci tylko napisać, że jeśli zaczniesz już w styczniu (nie musisz od razu na dworze, do tego trzeba sporo ciepłych ubrań i w miarę porządnych butów – na początek wystarczy trucht na bieżni) to gdy zrobi się ciepło spokojnie dasz już radę zrobić kilka kilometrów bez języka na wierzchu i obaw, że każdy się na Ciebie gapi. A pod koniec roku naprawdę spokojnych treningów 10 kilometrów będziesz pokonywać z palcem w … kieszeni (z palcem w dupie było by mega niewygodnie).
I to wszystko w 360 dni, czujesz to?
4. Ogranicz facebooka
Oraz Instagrama/Naszą Klasę (to jeszcze istnieje?) i inne internetowe wytracacze czasu. Wiem, że tyle się tam dzieje, ale który to już raz przewijasz stronę w dół przeglądając w kółko te same wpisy?
Prosta zasada – jeśli przeglądasz facebooka na telefonie/w komputerze i widzisz trzy powtarzające się rzeczy – znaczy to. że czas przestać przeglądać. Za tym podejściem nie dowiesz się już nic nowego – przyjdź później.
Naprawdę działa!
5. Oszczędzaj pieniądze
Łatwo powiedzieć, prawda? Nieco trudniej z wykonaniem, kiedy na koniec miesiąca konto świeci pustkami.
Ale spokojnie, nie musisz przecież od razu zaczynać od wielkich wyrzeczeń. Super sposobem na oszczędzanie jest na przykład odkładanie każdej pięciozłotówki, którą otrzymasz.
Proste – dostajesz do ręki pięć złotych – razem z wypłatą, z resztą w sklepie, jakkolwiek – nie wydajesz jej, tylko chowasz do kieszeni. Po pewnym czasie robi się z tego całkiem niezła suma – wiem z własnego doświadczenia. Jedyny problem z takim oszczędzaniem jest taki, że później ciężko to wszytko wydać ;)
Dlatego też – wersja dla bardziej oszczędnych i leniwych jednocześnie – odkładanie każdej dychy. Nie dość, że oszczędzanie idzie szybciej, to jeszcze łatwiej przenieść zaoszczędzoną sumę w portfelu (w przypadku pięciozłotówek trzeba już brać plecak).
A jeśli nie obracacie gotówką, to większość banków na już teraz w swojej ofercie opcję odkładania drobnej sumy podczas każdej transakcji. Płacisz kartą? 5 zł odkłada sięna osobnym koncie. Robisz przelew? Tak samo. W miesiąc nie odłoży się w ten sposób majątku, ale po kwartale może będą z tego nowe buty? A kto nie lubi nowych butów…
PS: oszczędzanie jest MEGA satysfakcjonujące!
6. Ogranicz cukier
Cukier to zło, cukier jest wytworem szatana, cukier powoduje tycie… Nie będę opisywał wszystkich powodów dlaczego jest to dobre postanowienie na nowy rok – po prostu kliknij w TEN link.
7. Dużo śpij, często drzemaj
Jakkolwiek fajnie by to nie brzmiało, to spanie po 3 godziny dziennie jest na dłuższą metę szalenie wycieńczające. Ja sam uważam sen za wielką stratę czasu (chociaż jednocześnie uwielbiam spać) i śpię niewiele – zazwyczaj od 4 do 6 godzin dziennie. Mogę więc śmiało powiedzieć i przemawia za mną doświadczenie – mniej niż 6 godzin to stanowczo za mało.
badania dowiodłu, że sen najlepiej wchodzi nam w 1,5 godzinnych odcinkach – tak więc 6, 7,5 lub 9 godzin to zdecydowanie najlepszy wybór. Na więcej szkoda dnia :) (no, chyba że od święta).
A co poza długim i głębokim snem? Naturalnie drzemka. O jej zaletach przeczytajcie koniecznie w TYM wpisie. 15 minut drzemki stawia na nogi lepiej niż kawa czy energetyk. A przede wszystkim, drzemiąc dołączamy do grona sławnych ludzi, którzy też doceniali korzyści płynące z tej małej przerwy w ciągu dnia. Ktoś jeszcze uważa, że nie warto?
8. Zacznij robić deskę
Chcesz mieć na brzuchu kaloryfer? Albo przynajmniej pozbyć się tego okropnego boilera?
Ok, a teraz z innej beczki – a co robisz w tym kierunku? No właśnie. Tymczasem, deska, czyli z angielska plank to ćwiczenie, które nie wymaga żadnego przygotowania, stroju, specjalnego miejsca ani kondycji. Wystarczy kawałek wolnej przestrzeni i około minuty czasu. Chyba dasz radę tyle poświęcić? To ćwiczenie najmocniej wpływa na mięśnie ramion, brzucha i ud – a to wszystko przy praktycznie zerowym obciążeniu dla stawów. Prawda, że piękne?
A jeśli nie masz pojęcia o czym mówię – jak zawsze polecam TEN artykuł. Deska jest na prawdę prosta – jak to deska.
I to by było na tyle… ale zaraz, to dopiero 8 punktów, gdzie pozostałe 2007? Te już zostawiam Wam – bo przecież wcale nie musicie stosować się do tego, co tutaj napisałem – w końcu najlepsze postanowienie to takie, które wymyślimy sobie sami. Jeśli macie jakieś pomysły na fajne i REALNE noworoczne postanowienia – podzielcie się nimi w komentarzach pod tym wpisem.
A więc zmiany w 2015 roku – postanowione?
A jeśli podobał Wam się wpis – koniecznie sprawdźcie postanowienia na 2016 – oraz podsumowanie postanowień z 2015.
Ja już swoje postanowienia naskrobałam na blogasku. Są porąbane :D Jedyne co mi tu nie pasuje to oszczędzanie. No za Chiny nie umiem.
to zacznij z 5 złotówkami, mówię Ci, naprawdę działa. No i potem będziesz mogła nosić ze sobą pełną torbę pieniędzy;)
Co do postanowień – to ja nic nie postanawiam. Trzeba każdy kolejny rok po prostu przeżyć jak najlepiej, a skoro do postanowień podchodzę na tyle luźno, że porzucam je już w styczniu (a ostatnie zarzuciłem w czerwcu zeszłego roku) to po co udawać przed samym sobą? Chociaż wiem, że są ludzie, którzy potrafią się ich trzymać i to dla nich jest ta lista.
Z nieco innej beczki: wszystkie postanowienia, które opisuje powyżej już wcześniej w życiu zrealizowałem – poza książkowym, za które się w tym roku biorę (nie dla wyzwania – dla siebie)
Muszę przestać pić to może wtedy coś odłożę :D Ja tam się zawsze trzymam swoich postanowień chyba że są za bardzo abstrakcyjne. Zaległych książek mam całe stosy, ale nie ma kiedy się za to zabrać (sesja, po sesji sesja sesji itd.)