Co z tego, że na to bieganie to już wydałeś kasy masę,
Najlepsze buty masz, ubranie i na treningu trzymasz klasę.
Co z tego, że zegarek Twój FIXA łapie już w trzy sekundy,
A samojebki na Instagramie mają hasztagi #biegamDumny.
Masz w mp3 najlepszą muzę a na swej głowie czapkę złotą,
Lecz jeśli tak jak ja trenujesz to jesteś PO PROSTU IDIOTĄ.
Bo jak inaczej nazwać gościa który od lat bez mała trzech
do startu w Szczecińskiej Połówce trening zaczyna tydzień przed?
Jakimi słowy nazwać typa, co w maratonie start planuje
A o tym, że start ma za miesiąc się po fakcie orientuje.
Idiota ? Baran? Może ciut ostrzej, może to jest po prostu kretyn?
Ale poprawie sobie humor – byle bym dotarł żyw do mety!
Na trening jeszcze będzie czas, za rok, za dwa, ja radę dam.
Dziś puszczam przodem Kenijczyków a z biegania mam FUN!
I czasem tylko przed startem myśl mnie najdzie lekka
Oby mnie dziś z trasy nie wiozła karetka…
Jakie wymowne i jak bardzo poetyckie. Przez połowę czytania zanosiłem się ze śmiechu. Super extra żart z wielkim dystansem. Szacun :)
to jest piękne, it’s bjutiful!
a żeby nie było że zmieniam temat to zmienię temat – rozumiem, że na połówkę w Szczecinie zawitasz?
Teraz to zauważyłam -.-’
Nieee. Funduszy zbrakło :/
Haha leżę :D tej, trzeba było się na Poznań zapisać to byś miał jeszcze czas na trening :D Ale zdążysz pierdalnąć jakieś czy dyszki przed startem tak żeby nie było :D