Myślę, że nie tylko ja znam tą sytuację – na stole leży rozpakowana czekolada..
Wezmę kostkę …
Albo cztery..
No dobra, zjem pół.
Ok, skoro już zjadłem więcej niż pół – dokończę, co będzie tak leżeć ..
Znacie to ? Ja też …
Okazuje się, że moje zamiłowanie do czekolady może nie być zwykłym łakomstwem – to nałóg!
Czekolada uzależnia?
Uczeni z Wydziału Psychologii Eksperymentalnej Uniwersytetu w Oksfordzie odkryli, że u pewnej grupy osób, nie potrafiących zrezygnować z tej słodkiej przyjemności występują objawy, które są charakterystyczne dla osób uzależnionych.
Na szczęście nie chodzi tu o paranoje, ślinotok czy chęć napadu na stację benzynową tylko po to aby móc zdobyć więcej czekolady – objawy, które odkryli badacze występują w naszych mózgach – a konkretnie w istocie szarej.
Naukowcy z Oksfordu skanowali mózgi wolontariuszy korzystając z rezonansu magnetycznego i jednocześnie pokazywali badanym osobom zdjęcia czekolady i produktów z niej zrobionych. U niektórych ludzi ośrodki przyjemności reagowały dużo mocniej – rozbłyskując na wynikach rezonansu jaśniej u innych.
Okazało się również, że samo oglądanie takich zdjęć aktywowało rejony mózgu związane m.in z uzależnieniem od leków i przyzwyczajeniami.
Najsłodsze eksperymenty świata
Następnie, nadal skanując mózg rezonansem badanym podawano czekoladowy napój. Osoby, które przepadały za czekoladą uznawały przyjemność za intensywniejszą – a obserwacja ich mózgów to potwierdzała. Wszystkie obszary mózgu odpowiedzialne za odczuwanie przyjemności oraz za uzależnienia reagowały wyraźniej niż te u osób bez „czekoladowego problemu”. Uczeni stwierdzili nawet, że można potwierdzić, czy dana osoba jest miłośnikiem czekolady tylko dzięki obserwacji tego, jak reaguje jej mózg. Jakiekolwiek słowne potwierdzenie czy zaprzeczenie staje się całkowicie niepotrzebne – zdradzają nas reakcje zachodzące wewnątrz czaszki.
Dodatkowo, badacze odkryli, że połączone bodźce widoku i smaku czekolady działały na uzależnionych mocniej niż sam tylko widok lub tylko smak. W końcu nie od dziś wiadomo, że obraz tego co widzimy (w tym przypadku brązowa tabliczka) odgrywa kluczową rolę w cieszeniu się smakiem.
Jest to także wskazówka dla osób chcących powalczyć z tym nałogiem – już samo nie wystawianie się na wzrokową pokusę związaną z widokiem czekolady może pomóc w ograniczeniu apetytu na nią.
Bo przecież wszyscy wiemy, że czekolada, która czeka na zjedzenie w szufladzie jest bardziej narażona na pożarcie niż ta, po którą trzeba przejść 100 metrów do sklepu. Więc może niech w tym sklepie zostanie …?
Interesują Cię źródła ? Chcesz dowiedzieć się więcej? Pisząc ten tekst korzystałem z Kopalni Wiedzy i jak zawsze nieocenionej Wikipedii
Ostatnio zjadam tabliczkę dziennie, ale to tylko do 1 stycznia. Od 2 stycznia odchudzanie, bo czuję, że sporo przybrałam na wadze przez tę czekoladę.
Gabriela, daj spokój, zacznij dzisiaj. Jak będziesz czekać do stycznia to przerzucisz to potem na luty 2016, potem na marzec a w końcu na 2017. Zacznij już dziś!
Wiem już, na co jestem chora! :D
ja niestety też.. Jedyna nadzieja w tym, że być może nie jest to zaraźliwe :)