O hej! Wpadliście na bloga przeczytać nowy wpis?
Dobrze trafiliście, właśnie się za niego zabieram. Dziś będzie… A zresztą, zaraz przeczytacie o czym dziś będzie. Ale najpierw muszę zadzwonić w kilka miejsc, ok? Poczekacie?
Halo, NASA? Słuchajcie, nie zginęły wam ostatnio eksperymentalne ubrania dla astronautów? Bo chyba je odnalazłem.. Co? Nie. macie wszystko na swoim miejscu? No dobrze, będę szukał dalej.
Już biorę się za wpis, już za chwilę, dajcie mi jeszcze tylko przekręcić do..
Dzień dobrzy, czy tu Batman, eee, przepraszam, chciałem powiedzieć Bruce Wayne? Słuchaj Bruce, nie wiem jak to się stało, ale chyba jest u mnie kilka Twoich ciuchów. Tak, poczekam. Tak, zapytaj Alfreda. Co? Masz wszystko w Bat-jaskini? No dobra, to dzięki, trzymaj się i ostrożnie z cholesterolem.
Ok, teraz to już nie wiem, Najwyraźniej ubrania, które ostatnio wpadły w moje ręce nie zostały wykradzione z NASA, nie są technologią kosmiczną ani nie wymyślił ich dla siebie Batman.
To by wyjaśniało, dlaczego można je było ostatnio kupić w Lidlu
Jakiś czas temu dopadła mnie plotka, że w Lidlu do kupienia będą ubrania termoaktywne. Dedykowane dla narciarzy, ale przecież koszulka chyba się nie obrazi, kiedy zamiast jeździć w niej na nartach zabiorę ją na trening biegowy.
Nie wiem jak, ale udało mi się kupić koszulkę, spodnie i kurtkę bez potrzeby mordowania kogokolwiek, sam tez nie zostałem stratowany – zupełnie inaczej niż na poniższym filmie.
Wnioski?
Wniosek numer 1: Ubrania termoaktywne nie są towarem pierwszej potrzeby. Crocs-y są.
Wniosek numer 2: W sobotę po Andrzejkach, o 9 rano w Lidlu są tylko emeryci, rodzice małych dzieci, emerytowani rodzice małych dzieci oraz ludzie, którzy są tak nudni, że w Andrzejki siedzą w domu przed komputerem. Czyli ja.
Ale do rzeczy.
Swoje zdobycze czym prędzej zaniosłem do domu. Po drodze nie opuszczała mnie paranoja (a może wziąłem ostatnią L-kę? A może ktoś mnie śledzi i wyrwie mi moje skarby na klatce schodowej?), na szczęście nic takiego się nie wydarzyło. W domu nowe nabytki ubrałem, pomierzyłem, wszystko było OK. Do momentu, kiedy na opakowaniach przeczytałem, z czym mam na prawdę do czynienia. WOW.
Lidl sprzedaje ubrania z przyszłości
Bo tylko tak mogę to wyjaśnić, kiedy wszyscy, których podejrzewałem o ich stworzenie już się tego wyparli. Zacznijmy od koszulki.
Crivit Sports Ski Performance Top
oprócz „normalnych” zalet, takich jak ochrona przed wiatrem, czy fakt, że po prostu jest w niej ciepło posiada m.in.:
Izolację żeber, ramion i łokci 3D
Wiem, że filmy w 2D są już wczorajsze, niemodne i passe. Co prawda idąc do kina z premedytacją wybieram filmy 2D, ale ja to w ogóle jakiś dziwny jestem. Lidl jednak posuwa się o 3 D-alsze kroki i wprowadza tę technologię także do ubrań. Wprawdzie zawsze myślałem, że na co dzień żyjemy w świecie 3D, ale jak widać człowiek uczy się całe życie. Jestem izolowany w 3D. Czyli w 3 dupy. Czyli mega.
Strefę wentylacji
Wedle rysunku znajduje się ona na piersiach i po bokach. Nie wiem co powiedzieć, poza tym, że teraz moje piersi i boki będą zawsze czyste, zawsze suche, zawsze pewne. Wierzę, że tak jak głosi tekst na pudełku uczucie wilgoci będzie teraz długotrwale zmniejszone. Trochę obawiam się o inne górne cześci ciała, które strefy wentylacji nie mają (czy będzie im mokro?). Nie boję się za to o temperaturę pod pachami. Chociaż nie, trochę przerażają mnie możliwe odmrożenia. Znajduje się tam bowiem…
Strefa chłodząca pod pachami
Znowu powołam się na to, co napisano na opakowaniu: „Ta naturalna strefa chłodzenia służy szybkiemu wydalaniu nadmiernego ciepła”. Zgadzam się w 100 % ! Właśnie przeczytaliśmy wspólnie idealny opis pachy. A gdzie zalety koszulki? Zabrakło miejsca.
Drugą strefą o której warto napisać jest
Strefa regulacji wilgoci
Która to, uwaga uwaga: Odparowuje pot ze strefy PRECÓW. Tak, to nie literówka (przynajmniej nie moja) – strefa Preców istnieje. Teraz pytanie – chodzi o strefę pleców, czy może preclów? Bądź co bądź ubytek energetyczny po całodniowym szaleństwie na stoku trzeba jakoś uzupełnić, a dzięki regulacji strefy preclów nasze słone smakołyki już nigdy nie będą wilgotne i niesmaczne.
A na koniec zostawiłem sobie smaczek, który szczególnie mnie rozczulił a mianowicie
Strefę zgięcia łokcia
Nie wiem jak wyrazić swoją radość i wdzięczność, że ktoś na tym świecie wpadł na pomysł, aby w koszulce z długim rękawem umieścić w końcu strefę zgięcia łokcia. Juz nie będę musiał biegać z nienaturalnie wyprostowanymi rękami. Nareszcie będę mógł zgiąć je w łokciach! Myślę, że strefa zgięcia łokcia to innowacja, która ma szansę zawojować świat ubrań – nie tylko sportowych. Bluzy, koszule, marynarki, kurtki, lateksowe kombinezony dla fetyszystów – strefa zgięcia łokcie powinna znaleźć się także w nich. By się żyło lepiej. Wszystkim!
I co, pewnie jeszcze przed chwilą nie wierzyliście jakie cuda można kupić na Lidlowej promocji? Szczęka opadła? Podnieście ją z podłogi, bo nie napisałem jeszcze o
Crivit Sports Ski Performance Trousers
Znajdziecie tu między innymi:
Komfortową strefę do siedzenia
Od teraz możecie wyrzucić wszystkie krzesła, kanapy, pufy i stołki. Te spodnie strefę do siedzenia mają już wbudowaną. Wyobraźcie sobie staruszka w tramwaju, której ktoś ustępuje miejsca a ona mówi: siedzenie? dziękuję Ci młody człowieku, ale swoją strefę do siedzenia mam na sobie.
Paski wyrównujące
Służące, cytuję: Optymalnej regulacji klimatu mięśni. Eee, także tego. Po prostu nie wiem co powiedzieć.
Nad spodniami nie będę się już dłużej znęcał, „systemy”, które w nich zastosowano opisałem już przy okazji koszulki. Zresztą, autor tekstu na opakowanie spodni miał chyba gorszy dzień (ewentualnie mniej wypił przed pisaniem) – podczas gdy koszulka ma aż 14 „zalet”, spodnie mają ich zaledwie 9. I nikt nie dopisał, że wygląda się w nich jak Batman.
Czepiam się?
No pewnie, że się czepiam. Ale nie Lidla i ich ubrań. Pomimo, że czasami trafiają się tam rzeczy słabe (a reklamują je jak 8 cud świata), to zazwyczaj można tam kupić na prawdę dobre produkty, w cenie (49,99 zł/szt), która nie przekracza 1/3 kwoty, którą trzeba by zapłacić za to samo w „markowym” sklepie.
I chwała Lidlowi za to!
Tym razem ktoś po prostu zdecydowanie popłynął z opisem. Nie wiem co biorą ludzie, którzy wymyślają tekst na opakowania ubrań Crivit, ale chciałbym też mieć do tego dostęp. Wówczas nowe teksty na bloga wrzucałbym co drugi dzień – a kreatywności było by w nich więcej niż na konferencjach prasowych zespołu Macierewicza.
Copywrighter płakał gdy to pisał :) Cóż, ładowanie „kosmicznych” technologii to domena bardzo wielu producentów i to nie tylko odzieżowych. Teraz nawet sznurówki do butów potrafią mieć specjalną warstwę nanocząsteczkową uławiającą wiązanie.