Będę szczery.
Kiedy dowiedziałem się, że Budżet Mieszkańców Szczecina 2014 zakłada stworzenie systemu roweru miejskiego powiedziałem sobie tylko
taa, jasne!
I teraz wyszło, że jak zwykle nie miałem racji. Ale do rzeczy!
Rower miejski? Co to w ogóle jest?
Fajnie jest mieć rower. Kupujesz, wsiadasz i jeździsz. Na wycieczkę, do sklepu, czasem do pracy, na niedzielny obiad do mamy.
Fun Fun Fun.
W końcu jednak, z nabytego za ciężkie pieniądze pojazdu trzeba zsiąść – i zaczynają się schody. Bo gdzie schować (piwnicy nie ma a jak już jest to kradną), gdzie zostawić idąc do sklepu (znowu – kradną, a stojaków niewiele) a przede wszystkim – ten gorzki wyrzut sumienia, który czujecie patrząc na rower, który od dwóch lat kurzy się w garażu a gdy już chcecie na nim pojeździć – to akurat ma nienapompowane opony (te cholerne opony zawsze są nienapompowane).
Dlatego ktoś, gdzieś, kiedyś wpadł na pomysł aby w miastach tworzyć sieć stacji, przy których stać będą dostępne dla każdego, za niewielką opłatą rowery miejskie. Potrzebujesz przemieścić się z punktu A do B ? Po prostu bierzesz rower z najbliższej stacji, jedziesz, przypinasz na stacji w pobliżu celu swojej podróży. I gotowe. Tłum szaleje. Euforia!
Takie rozwiązanie zdobyło już popularność w świecie, w Polsce na takich rowerach mogą już jeździć m.in mieszkańcy Wrocławia, Krakowa, Opola Poznania, Warszawy (taka wioska a wschód od Konina) oraz Rzeszowa (Rzeszów, na spółkę z Suwałkami to dwa miasta które z niewiadomych względów są pokazane na mapie podczas prognozy pogody).
Teraz do tej listy dołącza również Szczecin, bo już od sierpnia rusza u nas..
Bezobsługowa wypożyczalnia rowerów Bike_S
Do końca sierpnia na szczecińskich ulicach staną 33 stacje, do których przypięte zostanie 338 rowerów. Będą to typowe miejskie jednoślady, nie mogące się pochwalić wyrafinowanym wyglądem i raczej z zerowym zacięciem sportowym – ot rowery do przemieszczania się w przestrzeni.
Stacje, czyi punkty w których będzie można pobrać, a po skończonej jeździe zostawić rower będą znajdować się głównie w centrum miasta (przede wszystkim tam, gdzie sięgają macki Strefy Płatnego Parkowania) oraz w kilku bardziej oddalonych punktach (przy Ku Słońcu, na Jasnych Błoniach). Twórcy systemu koncertowo wyłożyli laskę na prawobrzeżną część miasta, nie planując tam ani jednej stacji publicznego roweru. Rozmieszczenie wszystkich stacji najlepiej pokazują zdjęcia na facebookowym profilu Szczecińskiego Roweru Miejskiego – zobaczycie tam, gdzie dokładnie będą stały stacje i ile rowerów ma by do nich podpięte.
.Aby móc wypożyczyć rower, należy najpierw zarejestrować się poprzez stronę Bike_S (rejestracja jest darmowa) a następnie wpłacić na konto przypisane indywidualnie dla każdego użytkownika systemu 20 złotych zaliczki na poczet przyszłych rowerowych wycieczek (pieniądze już niestety darmowe nie są). Jak na razie płatność jest możliwa tylko za pośrednictwem systemu PayPal – jest to niewielkie, ale jednak utrudnienie – – nie jest to najpopularniejszy w Polsce system płatności. Może na przyszłość warto pomyśleć o płatnościach SMSem, czy połączeniu systemu z serwisem typu PayU, Płatności24 lub Dotpay?
Po rejestracji otrzymujemy 5 cyfrowy login, oraz 4 cyfrowy PIN, które, jeśli tylko nasze konto będzie zasilone kwotą co najmniej 10 złotych pozwolą nam śmigać do woli (a przynajmniej przez 12 godzin – tyle wynosi maksymalny czas wypożyczenia) na szczecińskim rowerze.
Ile ta przyjemność kosztuje?
Jeżeli planujecie tylko krótkie przejażdżki – niewiele. Początkowe 20 minut jest zupełnie darmowe (idealnie, aby szybko dotrzeć gdzieś w obrębie centrum), pierwsza godzina kosztować będzie złotówkę a każda kolejna będzie nieco droższa (za każdą godzinę powyżej 180 minut trzeba będzie zapłacić siedem złotych a po upływie 12 godzin trzeba będzie pogodzić się z opłatą 200 złotych). Generalnie system ma zachęcać do krótkich, jedno – dwugodzinnych wycieczek. Jest to dość zrozumiałe, bo przecież rowery powinny rotować między stacjami a nie być wypożyczane na całodzienne, weekendowe wycieczki poza miasto. Pełny cennik znajdziecie tutaj.
Rower dostaje nóg – naprawdę smutny to cud
A co, jeśli podczas trwającego akurat wypożyczenia rower, który pozostawimy na chwilę bez opieki (lub przypniemy dostępną z każdym rowerem stalową linką, która jest dość marnym zabezpieczeniem) dostanie nóg i zmieni właściciela lub zostanie zniszczony?
Twórcy systemu zapewniają, że jeśli tylko zgłosimy zdarzenie do operatora i na Policję – nie poniesiemy konsekwencji. W dostępnych w Internecie materiałach nie ma jednak na razie żadnej informacji na ile wycenione są szczecińskie rowery – i z jaką stratą trzeba będzie się pogodzić, gdyby nasz jednoślad zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach a my nie będziemy potrafili wytłumaczyć tego zdarzenia policjantom.
Takie sytuacje zdarzały się już w innych miastach – w Poznaniu na przykład potrzeba było tylko dwóch dni aby pierwsze rowery zniknęły bez śladu.
Najlepiej będzie więc po prostu przypiąć rower z powrotem do najbliższej stacji gdy tylko dotrzemy do celu podróży, załatwić co będzie do załatwienia a potem pobrać go od nowa.
Szczeciński Rower Miejski – to brzmi dumnie
Czy taki system ma szansę odnieść w Szczecinie sukces – od pewnego czasu zastanawiają się dziennikarze lokalnych gazet i ludzie na internetowych forach.
A ja pytam – dlaczego nie?
Co prawda niepokoi nieco fakt, że wiele stacji będzie stało na ulicach, po których nie kręcił bym się wieczorem z własnej woli – ale takie właśnie jest szczecińskie Śródmieście i jeszcze sporo wody musi upłynąć w Odrze nim to na dobre się zmieni. Na szczęście miasto już od dawna, powoli i drobnymi kroczkami się cywilizuje. Odnawiane są kolejne ulice i bramy, remontuje się parki, powstają fajne miejsca, w których można wypocząć na świeżym powietrzu bez obaw, że zostaniemy „opodatkowani” przez lotne komando w szeleszczących dresach, zakładanych bynajmniej nie w celu uprawiania joggingu.
0 komentarzy