Wczoraj to dopiero był dzień.

Po pierwsze niedziela, po drugie chyba już ostatnie podrygi ładnej jesiennej pogody a po trzecie… WYBORY.

Wybory to taki dzień, w którym politycy nie mogą się udzielać. Ani w radiu, ani w telewizji, milkną też w Internecie. Po prostu #ciszaWYBORCZA. Czy to nie piękne?

kocham ciszę wyborczą!

Ten jeden dzień milczenia nadrobią sobie z nawiązką dzisiaj, ale w sobotę i niedzielę mogli jedynie spoglądać na mnie z plakatów wywieszonych na mieście.

I ja właśnie o tych plakatach.

Czy polscy politycy nie czytają jestesmyfajni.pl ?

Gdyby czytali, wiedzieli by, że pierwszą rzeczą, za którą powinni wziąć się przed zrobieniem zdjęcia na plakat wyborczy nie jest zatrudnienie dobrego specjalisty od Photoshopa (większość ograniczyła się właśnie do tego, chociaż są tacy którzy jako żywo korzystali z Paint’a). O tym, aby wyretuszować sobie zdjęcia pomyśleli wszyscy.

A dlaczego nikt nie pomyślał, żeby po prostu trochę schudnąć? 

Nie wiem czemu, ale z plakatów patrzą na mnie przeważnie „dość” okrągłe twarze. Panie jeszcze jako tako się trzymają, ale Panowie, szczególnie ci nieco starsi zdecydowanie zapomnieli już o tym, że w dzisiejszych czasach nie warto być grubym.

Drodzy, wielkiej wagi kandydaci na polityków! 

Jako, że ten tekst jest [na szybko] nie będę się specjalnie rozpisywał.

Weźcie się i zróbcie coś ze sobą.

Skoro już (zazwyczaj) nie reprezentujecie sobą zbyt wiele, oraz (w zdecydowanej większości) rozpoznaje Was tylko rodzina, znajomi i sąsiedzi (ale tylko ci z klatki obok) to przynajmniej postarajcie się wypaść dobrze na plakatach. Zmieńcie najpierw swój wygląd, potem życie a dopiero później zabierzcie się ze zmienianie świata.

A być może później będziecie mogli zrobić coś z nami, mieszkańcami. Albo raczej dla nas.

A teraz jazda, macie cztery lata, aby złapać formę.