Szczecin jest pięknym miastem, to wie każdy jego mieszkaniec i każdy, kto kiedykolwiek miał okazję nas odwiedzić.
Układ ulic jak w Paryżu, mnóstwo zieleni, dostęp do morza (a przynajmniej tak słyszałem;)).. poezja.
Chodzą też plotki, że nasze miasto jest równie piękne nocą. (Potwierdzają je przede wszystkim Ci, którzy nocne ulice oglądają zza szyby samochodu albo z okien Cafe 22;))
Ale czy na tyle, aby biegać swobodnie po centrum gdy jest już ciemno ?
Fakt, wieczorem na naszych ulicach jest sporo osób w dresach i sportowym obuwiu – ale oni raczej nie wyszli z domu pobiegać … Chyba że za tobą.
Szczerze – nie chciałbym wieczorami biegać sam po ulicach centrum naszego miasta. A jeśli dodać do tego wieczorne lenistwo ogólnie niesprzyjającą pogodę…?
Czy w takim razie z treningu nici ?
Do tego samego wniosku doszli chyba organizatorzy zacnego przedsięwzięcia jakim jest
Wieczorne Bieganie w Szczecinie.
W każdy wtorek o 19, niezależnie od pogody i pory roku przy fontannie pod Urzędem Miejskim spotyka się grupa zapaleńców, którzy zamiast zmulać przed telewizorem wolą po prostu razem pobiegać.
Po wspólnej rozgrzewce wszyscy ruszają na około 8 km trasę – od urzędu miasta, przez Park Kasprowicza aż do kąpieliska Arkonka (tak, właśnie tam, gdzie odbywają się co jakiś czas biegi z cyklu Biegowe Grand Prix Szczecina) i z powrotem. Większość drogi jest oświetlona i przebiega przez park Kasprowicza i lasek Arkoński, tak więc biegnie się spokojnie, bezpiecznie i bez potrzeby przeciskania się między samochodami.
Tu możecie zobaczyć przybliżoną trasę Wieczornego Biegania
Niewiarygodne ? A jednak.
Jeśli wydaje Wam się, że nikt nie jest na tyle szalony, aby we wtorkowy wieczór wyjść na Jasne Błonia i w towarzystwie praktycznie obcych ludzi przebiec 8000 metrów – jesteście w błędzie.
Jak można przeczytać na facebooku Wieczornego Biegania od pierwszej edycji tej „imprezy” do wczorajszego, czwartego spotkania liczba takich „szaleńców” podwoiła się – z 43 osób na prawie setkę ludzi.
Wg. głównego organizatora tego całego zamieszania – Wojtka K. nikt nie biegnie sam, żadna osoba nie zostanie pozostawiona z tyłu i nawet Ci z najgorszą kondycją mogą liczyć na to, że na mecie czeka ich gorące powitanie.
Chyba brzmi nieźle, nie ?
Do tej pory nie miałem okazji pobiec z Wieczornym Bieganiem ale jeśli w końcu się przezwyciężę (nie mam zbytniego doświadczenia w bieganiu przy niskich temperaturach) – to na pewno dołączę do tej akcji.
Bo jest po prostu mega fajna!
PS : naturalnie jeśli tylko pobiegnę – czekajcie na specjalną relację ;)
0 komentarzy
Funkcja trackback/Funkcja pingback