loader image

224. Jak zerwać z białym cukrem? Najlepiej szybko i boleśnie [Ćpun na odwyku]

stop cukier odwyk od cukru jak zerwać z cukrem

Jedną z częstszych dróg, którą wybierają osoby, trafiające pierwszy raz na jestesmyfajni.pl jest poszukiwanie w Internecie sposobu jak wreszcie skończyć z jedzeniem cukru.

Brawo moi drodzy, wreszcie zrobiliście pierwszy krok aby zerwać z tym słodkim narkotykiem, którym wszyscy (włącznie ze mną) faszerujemy się codziennie w zdecydowanie zbyt dużych ilościach.

stop cukier odwyk od cukru jak zerwać z cukrem

a do porannej kawki… kostka cukru. albo dwadzieścia

A może już spróbowaliście odstawić słodycze? Udało się? Wytrzymaliście dzień / tydzień / miesiąc ? Nie? No właśnie…

Co tam, ćpunku!?

Wydaje mi się, WRÓĆ – jestem pewien, że większość osób, która próbowała kiedyś skończyć z jedzeniem cukru (lub nieco uogólniając – słodyczy) podchodzi do tematu tak, jakby było to coś błahego, nie ważnego – fajnie było by w końcu przestać jeść słodycze, ale nawet jak się nie uda, to przecież też dobrze, bo poranna kawa nie smakuje tak samo bez ciasteczka, haha, prawda Pani Krysiu?

BŁĄD! 

A teraz wyobraźcie sobie, że problem, z którym nie potraficie skończyć to wódka, papierosy, kradzieże w sklepie czy jadąc z grubej rury np. heroina. Nadal twierdzilibyście, że poranek w pracy bez strzała w żyłę to przecież nie to samo, haha, prawda Pani Krysiu? Albo, że skoro już jestem w sklepie, to mogę obalić ćwiarę, w końcu mam dzisiaj stresujący dzień, haha, prawda Pani Krysiu?

(żeby nie było, Pani Krysia jest w tej sytuacji całkowicie niewinna, wybrałem ją do przykładu bo tak akurat mi się napatoczyła. W głowie mi się napatoczyła).

wciąganie cukru nosem

ależ Pani Krysiu! Tak nie wypada!

Przecież nikt nie będzie podstawiał alkoholikowi pod nos flaszki, a żadna osoba o zdrowych zmysłach nie będzie uzależnionemu od narkotyków posypywać krechy.

Więc dlaczego ciągle podtykacie mi pod nos słodycze?

Jak rzucać, to porządnie

Rzucał ktoś kiedyś palenie? Ja na przykład nigdy nie miałem takiej potrzeby (jakoś nigdy nie wciągnąłem się w ten nałóg) ale pamiętam znajomych, którzy najpierw „ograniczali”, potem palili „już tylko jednego dziennie” potem to już tylko chodzili dotrzymać towarzystwa tym, którzy palili a tak naprawdę to palili nadal i w większości palą aż do tej pory.

I według mojego doświadczenia dokładnie tak samo jest z cukrem.

Kiedy próbowałem odstawiać słodycze stopniowo zawsze nadchodził moment, że po pierwszym „dozwolonym” ciastku sięgałem po następne i jeszcze jedno aż w końcu napychałem się nimi do nieprzytomności.

Gdy pozwalałem sobie na coś słodkiego tylko do południa, szybko zmieniłem godzinę dwunastą na szesnastą a potem na dwudziestą (w końcu późno chodzę spać, więc co mi szkodzi, nie?)

Starałem się też w ogóle nie jeść słodyczy, wykluczając z tej zasady tzw. sytuacje towarzyskie (to już w ogóle był przekombinowany sposób, ale kto zrozumie desperata) W końcu ciężko wytłumaczyć na rodzinnym spotkaniu wszystkim po kolei, że nie jem tortu nie dlatego, że jestem jakiś dziwny, tylko dlatego, że uważam, że nawet ta odrobina słodyczy wybije mnie z mojego planu rozstania się z cukrem. Jacek, jedz i nie pierdol – w końcu ten jeden kawałek ciasta ci nie zaszkodzi – skoro i tak nie jesz cukru przez cały tydzień to ten jeden raz nic się nie stanie. prawda? NO WŁAŚNIE ŻE NIEPRAWDA!

Dziś nauczony doświadczeniem swoim i innych, mogę śmiało powiedzieć, że jeśli chcecie rzucić, to…

Z cukrem należy zerwać szybko i boleśnie

Nie ma od jutra, od świąt, że zacznę po urodzinach – jeśli chcecie rzucić słodycze (a w perspektywie biały cukier) zróbcie to teraz, w tej sekundzie.

Ot tak, po prostu od teraz koniec ze słodyczami. Koniec ze słodzeniem kawy, z dżemem na kanapce i tym rozpoczętym słoikiem Nutelli, który macie w szafce. To wszystko idzie PRECZ

Pozostałe w domu słodkości oddajcie znajomym, rodzinie, zanieście do pracy (chociaż tam też będą kusić) albo w ostateczności wyrzućcie do śmieci, niech freeganie też mają co jeść.

freeganin je pączka

oo, pączek! Nie, przecież czytałem jestesmyfajni i odstawiam cukier..

Nie ma się co nastawiać na to, że tabliczka czekolady schowana w barku pomoże Wam ćwiczyć silną wolę, bo gdy nadejdzie cukrowy głód (tak, taki sam jak ten, który męczy innych uzależnionych) to wciągniecie ją razem z papierkiem. Nawet pisząc te słowa mylę o czekoladzie, którą mam w domu – muszę koniecznie się jej pozbyć!

Gdy odstawiłem cukier na dwa miesiące nie było dla mnie zmiłuj. Domowe imprezki ? Współpracownicy częstujący ciastem? Zjedzenie przeze mnie kawałka ciasta może zapewnić pokój na Bliskim Wschodzie? Dziękuję – nie biorę. I dałem radę.

gdy odstawiłem cukier

gdy odstawiłem cukier czułem się mniej więcej tak… ale byłem twardy. Do czasu.

Potem ubzdurałem sobie, że jestem silny i mogę sobie czasami pozwolić na kawałek ciasta  do towarzystwa. Nic bardziej mylnego! Znowu wróciłem w szpony nałogu. Opamiętałem się dopiero niedawno, gdy będąc poza domem zamiast obiadu kupiłem półlitrowe lody i paczkę ciastek. Cukier poszedł w odstawkę na tydzień, ale potem przyszły imieniny, urodziny, dzień Matki i znowu wydawało mi się, że mogę zjeść jeden kawałek ciasta. I zaczęło się – po raz kolejny wpadłem w ciąg.

Przypomina wam to coś? Nie? A alkoholika, który nie może sobie pozwolić nawet na łyk piwa? Palacza, który unika papierosów, choć ciągnie go do nich jak cholera? Macie tak samo z cukrem? To bierzcie przykład z walczących z innymi uzależnieniami i po przeczytaniu tego tekstu skończcie ze słodyczami. Ale tak NAPRAWDĘ – bo jeśli kogoś oszukacie to tylko samych siebie. A zerwać z białym cukrem warto, chociażby z tych dwudziestu powodów.

Ja w to wchodzę. Niech kolejny rozwód z cukrem będzie bolesny (skoro musi) ale za to skuteczny. Kto idzie na odwyk razem ze mną?

Autor - jacekEs

25 maja, 2015

Sprawdź też…

15 komentarzy

  1. Malwa

    Jestem na odwyku od miesiąca, rzucilam palenie 3 miesiące temu a palilam jak smok i zaczęłam tyc, jadłam tyle samo słodkiego co wcześniej ale organizm bez fajek (mniejszy metabolizm i hormony szalały itd) nie mógł sobie poradzić z spalaniem. Jak słyszałam że ludzie przytyli z 20 kg od tak po rzuceniu fajek to mnie to przeraziło . Postanowiłam coś ze sobą zrobić, chodziłam na siłownię itd ale przez brak czasu (pracuje i się uczę) nie było to efektywne. Aż stwierdziłam że jak nie dam rady czegoś robić to może zacznę czegos nie robić i przestałam jeść słodycze i nie dość że nie palę, nie tyje a nawet chudnę i czuję się przy tym wspaniałe, jem teraz więcej owoców (robię sobie smoothie z owoców i pije to do 15 i dzięki temu mnie nawet nie ciągnie do slodyczy, nie choruje, jestem pełna energii, mam dobry humor i mogę tak wymieniać i wymieniać ) a zapomniałam wspomnieć że nikt nie kochał tak bardzo słodyczy co ja. Nie kręcił mnie bekon i fast foody, byłam nawet weganka przez 3lata, ale cuker musiał być. Więc jak ja dałam radę to każdy by był.wstanie. :)

    Odpowiedz
  2. Wiki

    Ja ostatnio przytyłam z 6 kg , pojawiły się rozstępy. MUSZĘ wziąć się w garść. Od dziś zero cukru. Za 5 dni okres – zobaczymy co na to hormony…

    Odpowiedz
  3. Gosia

    No rewelacja…..jestem cukroholikiem i zrozumialam ze bede nim zawsze.

    Odpowiedz
  4. Karolina

    Dobra, od teraz nie jem.

    Odpowiedz
  5. Iga z Dietmap

    Cukier taki niepozorny, a „owija nas sobie wokół palca”. Trudno z nim zerwać, ale prawdziwy detoks od niego, naprawdę zmienia postrzeganie smaków!

    Odpowiedz
  6. Kunegunda

    Nie „biorę” juz 5dni.
    Pozbyłam się wszystkich czekolad i jak na razie jest okey.
    Ale czy przy takim detoksie trzeba też odstawić owoce?

    Odpowiedz
    • jacekEs

      Kunegunda – nie ciągnie Cię do słodyczy? Ja na początku miałem straszne ssanie. Co do owoców – ja jadłem, w końcu cukier w nich zawarty to nie biały cukier z trzciny czy buraków. Ale mimo tego owoce dawkowałem oszczędnie – mimo wszystko to węgle.

      Odpowiedz
      • Martucha

        A co z miodem?

        Odpowiedz
  7. Dorota

    Dziś jest mój 18 dzień bez cukru! Próbowałam wiele razy, wyczułam moment i jak na razie idzie mi dobrze. Początki były trudne, bowiem potrafiłam zjeść wielką tabliczkę milki DZIENNIE! Kiedy Przytyłam 6 kg do 53 kg uznałam że czas coś ze sobą zrobić. Przestałam się mieścić w wiele ze swoich ubrań. Pierwsze dni były senne i męczące, ale teraz jest dużo lepiej. Mam wrażenie iż poprawił mi się smak. Chyba też straciłam ze 2 kg, bo spodnie są mniej ciasne. W mojej szafce jest pełno słodyczy (M&M’s crispy, ciasteczka zbożowe, rurki waniliowe, 2 x opakowanie bakławy, chałwa, batony musli, princessa etc.) i w ogóle mnie do nich nie ciągnie. :)

    Odpowiedz
    • jacekEs

      Dorota, byle tak dalej :-D ja chwilowo nie mam w sobie siły aby znowu porzucić cukier (bo niestety wróciłem do nałogu) Ale skoro jesteś już 18 dzień bez to na pewno Ci się uda. Znotywuj mnie:-)

      Odpowiedz
      • Dorota

        Dodam jeszcze, że regularnie od początku roku chodzę na siłownię. Dieta „bye bye cukierki” ma dopełnić dzieła, czyli posiadania dobrej formy. Celem jest wytrzymanie 3 miesięcy. Chociaż jakby mi dobrze szło może bym i wytrzymała dłużej. Boję się, że jak zacznę jeść słodycze to nie skończę, wpadnę wciąg. Ja zmotywowałam się do zmiany całego mojego życia m.in. zaczęłam się uczyć jeżyków.xD A do rozstania z cukrem nic tak nie motywuje jak fakt, że źle się wygląda na fotach z wakacji. Jeśli to nie pomoże to może książka „Zjedz tę żabę”?

        Odpowiedz
  8. Ania.dietmap.pl

    Witam. Dokładnie mam tak samo. Wpis bardzo życiowy i dający do myślenia. Cieszę się, że tu trafiłam bo właśnie jestem na detoksie słodyczowo-cukrowym. W sumie to to samo. Mam nadzieje, że wytrwam! :)

    Odpowiedz
  9. Grzegorz

    Z tym rzucaniem jedna zasada: wszystko co słodkie z domu znika. Niby oczywiste i proste a tak nie jest. Na zakupach też wyłącznie kupowanie rzeczy z listy bez promocji itd.

    Odpowiedz
  10. littlelychee

    Ja tam sobie czasem zjem kilka ciastek bo po prostu mam ochotę, ale nie rzucam się zaraz na całe opakowanie (no chyba że to przed okresem to nie ma zmiłuj… hormony szaleją i oddam nerkę za coś słodkiego).

    Odpowiedz
    • jacekes

      Jeśli potrafisz się opanować to zazdroszczę. Ja albo wytrzymam i nie zjem nic, albo jeśli już zacznę to nie potrafię skończyć. Po prostu wciągam wszystko jak odkurzacz. Więc grunt to nie podłączać się do słodkiego „kontaktu” – wtedy ssawka w odkurzaczu nie ruszy…

      Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.